piątek, 29 lipca 2011
Powódź w Belgowie i Kot zbaraniał.
Zdjęcia relaksacyjne z Grand Canaria wakacje XI 09.
Witam i z góry przepraszam, ale możliwe, że trochę zamilknę na najbliższe chwile.
Belgowo zalała dziś powódź, ale inna.
Leżakuję w szpitalu i choć mam dostęp do netu, to w każdej momencie chwile nic nie robienia mogą się skończyć.
Remont trwa, okna przyjechały, dach pięknieje, ja nadzoruje telefonicznie, uspokajam Kota, czytam i przeglądam Wasze wpisy.
Kota od dziś, za zbaranienie, kocham jeszcze bardzie, a dlaczego?-odpowiedź w Listach.
Buziole w nochy i trzymać mi kciuki za Raszka.
czwartek, 21 lipca 2011
Polowanie na Brocant-ach i DACH.
Już od maja zaczynam po drogach wypatrywać tabliczek z uwielbionym napisem-BROCANTE.
Notuje w pamięci kiedy, gdzie i w wyznaczonym terminie oddaję się wielkiej przyjemności łowieckiej.
Brocanty w Belgii to okazja do zdobycia czegoś za centy, co komuś już nie jest potrzebne.
Co tydzień, przeważnie w niedzielę, takie targowisko odbywa się w coraz to innym miejscu.
Zazwyczaj zamykane jest wtedy całe centrum i mieszkańcy wywlekają z domów wsio co jest im zbyteczne.
Często można w ten sposób upolować prawdziwy skarb.
Dziś zapraszam Was na małe polowanie po Brocancie.
Za około 3 tygodnie w mojej wsi jest Brocant i sama w ten dzień stanę się handlarą.
Ale będzie fajna zabawa i reportaż dla Was oczywiście.
Dziś również wybiła godzina zero-rusztowanie postawione, naprawa pierwszej części dachu rozpoczęta.
Jestem mega szczęśliwa i nieszczęśliwa równocześnie.
No bo jak ja bym sobie poskakał po tym rusztowaniu, jak ja bym tych starych dachówek nazrywała i tyle nowego się nauczyła, a tak- Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.
Powarczę se tylko.
Buziole i miłego oglądania.
Guapa zaczepiała wszystkie pieski jakie tylko spotkała po drodze.
Była przeszczęśliwa.
Po 30 minutach miała dość i przy każdym stoisku rozkładała się w swej całej długości na chodniku- w poprzek oczywiście, wzbudzając ogólne zainteresowanie i zachwyt.
Jedna z moich ostatnich zdobyczy.
Upolowana kaczka.
Wiadomo, jak to w branży budowlanej, często dochodzi do spięć pomiędzy kadrą zarządzającą.
Ale wystarczy wtedy porządne wyszczerzenie zębów i można remontować dalej.
sobota, 16 lipca 2011
Fotel Karmiący w królestwie szarości.
Niby siedzę, nie pracuję, powinnam mieć kupę czasu i codziennie pisać, a tu - WENY BRAK.
Nie wiem, jakieś licho wlazło i nic mi się nie chce.
Wczoraj nastąpiło chyba przesilenie, bo zmusiłam się do ubrania, narzucenia na twarz pudru i podjechania do moich ulubionych sklepów iiii...
...wróciłam NIC W NICH NIE KUPUJĄC.
Nic, zero- ani szmatki ani durnostojki.
Oj źle ze mną, źle.
Dobrze, że choć te kilka dni temu instynkt łowcy mnie nie zawiódł i wypatrzyłam i zakupiłam, wymyślony już dawno temu-Fotel Karmiący-w obniżce cenowej 80 procentów-to tygryski kochają najbardziej hihihi.
Se gniazdo wije powooli, baaaardzo poooowooli, ale ponieważ weny niet to podzielę się z Wami tymi moimi planami jak ten jedyny gotowy pokój, ma w ostateczności wyglądać.
Zawsze moje sypialnie były raczej jasne.
A to ze względu na gabaryty, a to za sprawą moich zmieniających się gustów.
Ale człek dorasta, krową nie jest-więc zdania może se dowolnie zmieniać.
Chodziła już od kilku lat za mną ciemna sypialnia.
Ja z tych co najchętniej w sypialni nie mieliby okien tylko dobrą wentylację.
W sypiali musi być ciemno.
Wiec na razie ściany są pacnięte białą farba podkładową, ale docelowo nasze królestwo będzie paletą szarości, srebra, czerni i czekolady.
Jedynym kolorowym akcentem będzie pościel Raszka, której na razie nie nawlekam bo czekamy na wymianę okien.
Pokazuję więc co zdobyłam, jaką paletę kolorystyczna se wydumałam i jak to wszytko wyglądało jeszcze 6 miesięcy temu.
Widok na sypialnie na pietrze.
Po prawej okna sypialni, potem przyszły balkon i na lewo łazienka.
Zdjęcia z września ubiegłego roku.
Było tak -dwie sypialnie, korytarz, dwie łazienki.
Okres zimowy-to czas demolki.
Kobieta Demolka.
Płyty i szlifowanko.
I obecnie.
Materiał na zasłony-czekam na taśmę, aby je uszyć.
Materiał jest w trzech kolorach-podpasowałam go pod tapetę.
Tapetę wyszperałam w Szczecinie i udekoruje ona tylko jedna ścianę sypialni-tą z telewizorem.
Reszta ścian będzie w kolorze spopielały beż.
No i moje wymarzone komody z Ikea.
Większa jak na razie na rzeczy Raszka, mniejsza nasze.
W kącie widok na Fotel Karmiący.
No i słonik Pana Kota, wygrzebany w rupieciarni.
To na tyle, idę se poleżeć do góry brzuchem.
Buziole w nosy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)