
Niby siedzę, nie pracuję, powinnam mieć kupę czasu i codziennie pisać, a tu - WENY BRAK.
Nie wiem, jakieś licho wlazło i nic mi się nie chce.
Wczoraj nastąpiło chyba przesilenie, bo zmusiłam się do ubrania, narzucenia na twarz pudru i podjechania do moich ulubionych sklepów iiii...
...wróciłam NIC W NICH NIE KUPUJĄC.
Nic, zero- ani szmatki ani durnostojki.
Oj źle ze mną, źle.
Dobrze, że choć te kilka dni temu instynkt łowcy mnie nie zawiódł i wypatrzyłam i zakupiłam, wymyślony już dawno temu-Fotel Karmiący-w obniżce cenowej 80 procentów-to tygryski kochają najbardziej hihihi.
Se gniazdo wije powooli, baaaardzo poooowooli, ale ponieważ weny niet to podzielę się z Wami tymi moimi planami jak ten jedyny gotowy pokój, ma w ostateczności wyglądać.
Zawsze moje sypialnie były raczej jasne.
A to ze względu na gabaryty, a to za sprawą moich zmieniających się gustów.
Ale człek dorasta, krową nie jest-więc zdania może se dowolnie zmieniać.
Chodziła już od kilku lat za mną ciemna sypialnia.
Ja z tych co najchętniej w sypialni nie mieliby okien tylko dobrą wentylację.
W sypiali musi być ciemno.
Wiec na razie ściany są pacnięte białą farba podkładową, ale docelowo nasze królestwo będzie paletą szarości, srebra, czerni i czekolady.
Jedynym kolorowym akcentem będzie pościel Raszka, której na razie nie nawlekam bo czekamy na wymianę okien.
Pokazuję więc co zdobyłam, jaką paletę kolorystyczna se wydumałam i jak to wszytko wyglądało jeszcze 6 miesięcy temu.
Widok na sypialnie na pietrze.
Po prawej okna sypialni, potem przyszły balkon i na lewo łazienka.

Zdjęcia z września ubiegłego roku.
Było tak -dwie sypialnie, korytarz, dwie łazienki.



Okres zimowy-to czas demolki.





Kobieta Demolka.


Płyty i szlifowanko.





I obecnie.
Materiał na zasłony-czekam na taśmę, aby je uszyć.
Materiał jest w trzech kolorach-podpasowałam go pod tapetę.
Tapetę wyszperałam w Szczecinie i udekoruje ona tylko jedna ścianę sypialni-tą z telewizorem.
Reszta ścian będzie w kolorze spopielały beż.
No i moje wymarzone komody z Ikea.
Większa jak na razie na rzeczy Raszka, mniejsza nasze.
W kącie widok na Fotel Karmiący.











No i słonik Pana Kota, wygrzebany w rupieciarni.


To na tyle, idę se poleżeć do góry brzuchem.
Buziole w nosy.