Wszystko się psuje, nadziei brak.
Chciałam Cioci pokazać nowości w Belgowie-zepsułam komputer.
Niby wszystko działa, ale osobno i po partyzancku- na ciemno. Pisze teraz na jednym, zdjęcia wstawiał przez telewizor, a koryguje na trzecim komputerze.
Pisanie ta metoda postów trwa bardzo długo i jest niesamowicie wykurzające.
Na wstępie przepraszam wiec Wszystkich za brak odpowiedzi na Wasze maile, za nie odwiedzanie nowych blogów, które zagościły w Belgowie.
Nie mam jak, fizycznie i psychicznie mnie to wykonczy :-(
Odzyskam sprawność komputerowa, wszystko nadrabie-obiecuje.
Wypadł mi ząb łaskawie pozostawiając po sobie korzeń.
Ucieszyłam się nieziemsko, mając nadzieje na ratunek w postaci koronki a nie pozostanie z marzeniem o implancie.
Udałam się do dentystki męża.
Dwie Panie uświadomiły mi jak tragiczny w skutkach najbliższej 40-latki mam zgryz.
Zgryz co się cały czas zagryza, szamocze, obciera o siebie i nie pozostawi mi nic w jamie, jeśli go nie skoryguje i nie podwyższę.
Po czym zostały obmacane mi usta, w celu ustalenia czy są robione czy moje?
Dialog dentystyczny
Dentystka
-to pani, czy robione?
Ja z uśmiechem na owych
-moje! Zawsze bylam z nich dumna, marzyłam aby mój syn odziedziczył je po mnie.
Dentystka
-pytam, bo pani ma dodatkowo taka obwódkę ciemna na około, a ona świadczy o młodości.
Ja, prawie tracą noga o nogę z radosci po takim komplemencie.
-naprawdę, a za tydzień mam 40 urodziny. auuu jak mi milo.
Dentystka
-ale ja o ustach tylko mówiłam.
pufff-balon pękł.
Nie wszystko jednak stracone, bo są na świecie osoby, które mnie widza w różach
Bardzo dawno temu poprosiłam cudowną malarkę aby namalowała Raszka i mnie bajkowo .
Jestem zakochana i zauroczona.
Nikt mnie jeszcze tak pięknie nie widział.
Ja jako mlodziutka mama.
Uwielbiam Cię Marys-czarodziejko ty moja.
Mam tez otulina-ręcznie malowna- specjalnie dla mnie.
Nią pochwale sie następnym razem-jak znajdę fotografa co by mnie w niej uwiecznil.
Swięta pukają do drzwi, a u nas tradycyjnie jak przed każdymi świętami – REMONCIK.
Chciałam Cioci pokazać nowości w Belgowie-zepsułam komputer.
Niby wszystko działa, ale osobno i po partyzancku- na ciemno. Pisze teraz na jednym, zdjęcia wstawiał przez telewizor, a koryguje na trzecim komputerze.
Pisanie ta metoda postów trwa bardzo długo i jest niesamowicie wykurzające.
Na wstępie przepraszam wiec Wszystkich za brak odpowiedzi na Wasze maile, za nie odwiedzanie nowych blogów, które zagościły w Belgowie.
Nie mam jak, fizycznie i psychicznie mnie to wykonczy :-(
Odzyskam sprawność komputerowa, wszystko nadrabie-obiecuje.
Wypadł mi ząb łaskawie pozostawiając po sobie korzeń.
Ucieszyłam się nieziemsko, mając nadzieje na ratunek w postaci koronki a nie pozostanie z marzeniem o implancie.
Udałam się do dentystki męża.
Dwie Panie uświadomiły mi jak tragiczny w skutkach najbliższej 40-latki mam zgryz.
Zgryz co się cały czas zagryza, szamocze, obciera o siebie i nie pozostawi mi nic w jamie, jeśli go nie skoryguje i nie podwyższę.
Po czym zostały obmacane mi usta, w celu ustalenia czy są robione czy moje?
Dialog dentystyczny
Dentystka
-to pani, czy robione?
Ja z uśmiechem na owych
-moje! Zawsze bylam z nich dumna, marzyłam aby mój syn odziedziczył je po mnie.
Dentystka
-pytam, bo pani ma dodatkowo taka obwódkę ciemna na około, a ona świadczy o młodości.
Ja, prawie tracą noga o nogę z radosci po takim komplemencie.
-naprawdę, a za tydzień mam 40 urodziny. auuu jak mi milo.
Dentystka
-ale ja o ustach tylko mówiłam.
pufff-balon pękł.
Nie wszystko jednak stracone, bo są na świecie osoby, które mnie widza w różach
Bardzo dawno temu poprosiłam cudowną malarkę aby namalowała Raszka i mnie bajkowo .
Jestem zakochana i zauroczona.
Nikt mnie jeszcze tak pięknie nie widział.
Ja jako mlodziutka mama.
Uwielbiam Cię Marys-czarodziejko ty moja.
Mam tez otulina-ręcznie malowna- specjalnie dla mnie.
Nią pochwale sie następnym razem-jak znajdę fotografa co by mnie w niej uwiecznil.
Swięta pukają do drzwi, a u nas tradycyjnie jak przed każdymi świętami – REMONCIK.
Bo nie ma to jak strzelić sobie dodatkowe nerwy na 7 dni
przed i potem się ktoś dziwi, że ja zeby ścieram z nerwów.
W chwili kiedy słyszę, że wykonanie remonciku będzie trwać 2
dni, wiem, że mam wrzucić na luz i walkowerem oddać koronę perfekcyjnej Pani
Domu.
Więc ogłaszam, że siedzę w pyle i nic nie robię. Bo przy
Dzidziolu to i tak prawie niewykonalne,
a w połączeniu z pętającym się Szanownym w roboczych uwalonych
lakierkach- po co?
Po co się wysilać skoro i tak pył zaraz zasypie. Więc leże i ćwiczę oddech. Aby żyć długo i radośnie oddychać należy maksymalnie 10 razy na minutę. Głęboki wdech i wydech.
Po co się wysilać skoro i tak pył zaraz zasypie. Więc leże i ćwiczę oddech. Aby żyć długo i radośnie oddychać należy maksymalnie 10 razy na minutę. Głęboki wdech i wydech.
Z każdym wejściem Szanownego, albo "psiątaniem" Pana Dzidziola
mój trening rozpoczynam od nowa bo, albo na minutę wdechów mam z tysiąc albo,
najczęściej, przestaję w ogóle oddychać.
Więc wdech-wydech i luzik. Se obydwaj skończą i pójdą, to se posprzątam ;-)
Więc wdech-wydech i luzik. Se obydwaj skończą i pójdą, to se posprzątam ;-)
Dwa tygodnie temu odwiedziliśmy ponownie Safari ZOO.
Ja jak zwykle dorwałam kolejne biedne zwierzę i je wycałowałam.
Po 2 godzinnym zwiedzaniu, zrobiliśmy sobie rodzinny piknik. To właśnie podczas niego, zobaczyłam jaki mój Dzidziol jest hiper aktywny i … niegrzeczny.
Niegrzeczny- to moja prywatna broszka, natomiast jego aktywność fizyczna i ukochanie wszelakich zjeżdżalni i domków uświadomiło nam, że najwyższy czas na zrealizowanie planu sprzed 3 lat. Domek na drzewie.
Platforma powstała już 2 lata temu, teraz w promocji kupiliśmy domek a ja upolowałam piękny odcieńzgniło zielonej farby.
Jeszcze nie wszystko wymalowane, nie dokończone, ale domek już jest i cieszy mojego małego faceta. To tam lubi jeść obiady i czytać swoje fachowe pisma.
Musze jeszcze dokończyćmalowanie, ocieplanie, położyć trawiastą wykładzinę i otulić wszystko oryginalna wojskową siatką maskującą.
Na dzis pokaże Wam taki duży przedsmak-finisz będzie po świętach-jak Dzidziol znów pójdzie na swoje zajęcia, a ja odzyskam trochę czasu wolnego.
Platforma PRZED
Platforma PO
Kochani w moich kieszeniach poupychałam jeszcze mnóstwo innych tematów, ale trzeba zejść wreszcie z kanapy i zabrać się do pracy, jakieś minimum przyzwoitości i czystości zachować należy.
Życie Wam pięknych rodzinnych i spokojnych Świat.
Siły, wiry i miłości.
Życzy kobieta-jeszcze- przed 40cha wraz z Cala rodzina.
PS-zapraszam na moje candy-jeszcze kilka dni zostalo :-)
PS2-melduje, że glany kupione :-)
Wesołego Alleluja !
OdpowiedzUsuńa Maryś pięknie WAs namalowała wyczarowała :)
Domek śliczny. Sama chciałbym taki mieć. Gdzie ta obwódka ma być, ma obrysowywać usta? Zaraz polecę do lustra.
OdpowiedzUsuńGlany super, ja kupiłam zwykłe trampki na koturnie. A co tam, ze 40 minęło. Życzę Ci Haniu wszystkiego dobrego i na święta i z okazji urodzin. Wycałuj Dzidziola i całą menanżerię. Pa
Fajnie tam u was się dzieje :-)
OdpowiedzUsuńSpokojnych i radosnych świąt Kochani !
Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńAleż Twój Raszek już duży, wysoki z niego chłopak!
Wesołych Świąt kochana ... chciałam powiedzieć ,że wyczucie czasu jeśli chodzi o remonty mamy podobne :))))) aleście pięknie ten domek wymyślili małemu ...nie dziwota ,że wszystko tam chce robić !!!!! ja obwódki już prawie nie mam i zaciskam usta a nie zęby :))))))) buziole
OdpowiedzUsuńNuda zatem Ci nie grozi , na luz trzeba czasem wrzucić by higienę psychiczną utrzymać , tak trzymaj !
OdpowiedzUsuńBajkowy obraz jest ...bajeczny !
Radosnych ,zdrowych ,spokojnych świąt życzę !
Uściski świąteczne przesyłam.
Zakręcona! ;)
OdpowiedzUsuńI w tym zamęcie życzę Tobie i Twoim chłopakom spokojnych i pięknych świąt!
Portret Wasz iście bajkowy... przykuwa wzrok i maluje uśmiech na twarzy :)
Głęboko przeżytych świąt dla Ciebie I rodzinki. :) Moje córki nie doczekały się domku na drzewie, nie potrafiłam spełnić ich marzenia. Strasznie żałuję. Fajnie ma Twój synek. Glany superaśne.
OdpowiedzUsuńKochana moja, remonciki maja to do siebie, że jak się już skończą, to jest ładniej, funkcjonalniej, albo w najgorszym wypadku inaczej. To Ty sobie trenuj oddechy i myśl nie o tym co tera, ale o tym, co potem. A owo "potem" na pewno będzie super. Dzidziol rośnie, Ty wciąż piękna i młoda (a na rysunku Maryś to jak wróżka jakaś), no i glany masz przecudnej urody. Co takiego jest w tych butach, że człowiek wariuje na ich punkcie nie ważne, czy młody, czy starszak. Ja jestem od Ciebie kilka lat starsza i tak jakoś od roku walczę z glanowym natręctwem . Nosi mnie na granatowe w kwiatki. No czy to nie wariactwo? I choć wciąż tylko oglądam i dotykam i mierzę, to coraz częściej słyszę gdzieś w tyle głowy "jak nie teraz, to kiedy?" . No bo rzeczywiście, kiedy, jeśli nie teraz...
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię świątecznie!
Haniu, Czyli gonitwa? Ale w glanach - butach siedmiomilowych dasz radę! Obrazek bajkowy i baaardzo słodki, a młody jak urósł :)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze dla Was na święta, a na urodziny spełnienia marzeń - tych najskrytszych!
Uściski zza kataru,
am
obrazek bardzo mi sie podoba....sliczny! a Dzidziol pewnie jest najszczesliwszym dzieckiem na swiecie...wesolych Swiat!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogłam się doczekać od Ciebie nowych wieści i nareszcie są :). Glany superaśne, sama wodzę wzrokiem w sklepie za takim obuwiem i pewnie się skuszę mimo, że już jakiś czas miałam 40 urodziny i Mama karze mi chodzić w długich spódnicach- haha :). Obraz przecudowny i taki magiczny zarazem, pięknie wyszliście!! Domek na drzewie fantastyczny, każdy o takim marzył w dzieciństwie :). Zdjęcia ogrodu wybuchającego kwieciem- fantastiko :). No dobra spadam do kuchni, córcia (21 lat) poszła ze święconką a ja mam jeszcze sporo do roboty :). Zdrowych, wesołych, pełnych miłości Świąt Wielkiej Nocy dla Ciebie i Twoich uroczych facetów Haniu. Buziaki :*.
OdpowiedzUsuńPrzekonalam sie o hiperaktywnosci Dzidziola na wlasne oczy :) :) :) za to moja corka jest nim zachwycona ! Powiedziala mi , ze bardzo lubi takie "petits monstres" chyba dlatego , ze sama tez taka byla :)
OdpowiedzUsuńTa dentystka to sie nie przejmuj ! Jesli poradzilas sobie w zyciu 40 lat z "takim zgryzem" to i nastepne 40 lat bedzie ci sluzyl . Mnie tez kiedys dentystka powiedziala , ze mam bardzo zly zgryz i wogole dziwne , ze mnie glowa od tego nie boli (!!!) No a jakos zyje z tym zgryzem , jem i glowa mnie nie boli :) wiec dentystka stwierdzila , ze skoro mi dobrze , to moze tak zostac .
Wesolych Swiat i szybkiego wykonczenia tarasu !
No ale ten dom Dzidziola to potęga sama bym się wspinać po drewnianych schodkach nań chciała! Dobrych i radosnych dni dla Was Hanuś - niech Wam słońce każdego dnia świeci w serduchach!
OdpowiedzUsuńObśmiałam się jak norka :) Wesołych Świąt, Hanno w glannach:)
OdpowiedzUsuńHanuś, jakaś głupia ta dentystka! Twoja młodość nie kończy się na ustach, Ty jesteś młoda CAŁOŚCIOWO, a szczególnie wewnętrznie ;-) No ale żeby to widzieć, trzeba Cię lepiej znać...
OdpowiedzUsuńA glany fantastyczne ;)
Wesołych Świąt, kochani, niech czas Wam zwolni, radujecie się nim i sobą ;-))
Radosnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy dla Ciebie i Twojej rodziny !!!!
OdpowiedzUsuńI życzę wytrwałości.
Pozdrawiam wiosennie :-)
Ps. Glany rewelacyjne :)))
Radosnych i Spelnionych Swiat !!!!
OdpowiedzUsuńHaniu, uśmiałam się do łez:) Uwielbiam Twoje posty:)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku kupiłam glany, caluście białe do połowy łydki, robiłam furorę w przedszkolu, Panie mówiły : "ładne kozaki" :))
Coś w tym jednak jest ;)
Buziaki dla Was wielkie ! Wesołego dyngusa:)
Mam nadzieję, że w końcu na koronce się skończyło, o co chodzi tym dentystom z podniesieniem zgryzu?
Hanuś....przecież to dziś....:):):)
OdpowiedzUsuńSto lat...!!!
Zaszalałaś...??? jak planowałaś....??? ;)
Kochana...życzę Ci kolejnej wspaniałej... przepełnionej miłością ''40''
74...dobry rocznik ;)
Trzymaj tak...jak trzymasz...:):):)
Buziaków...ze 40 przesyłam ;)
troszkę się pośpieszyłam....ale to już za 2 godziny ;)
OdpowiedzUsuńZ życzeniami jestem pierwsza....:)
Ech, zaczynam zalapywac dolna. Jakoś mi dziwnie. Kochanie jesteś najpierwsza i baaaaardzo ci dziękuje. Buziolam ogromniasto.
UsuńPs. W dodatku moje plany marzeniowe mogę zrealizować dopiero w sobotę, no chyba ze drastycznie spadnie temperatura.
cudnie Was namalowałą - ale w końcu oboje jesteście cudni :)
OdpowiedzUsuńdomek na drzewie marzenie mojego chłopca
coś mi się wydaje ze to Paweł będzie nosił ciuchy po Dzidziolu :) :) :)
generalnie to mi smutno ale co tam
nadejdzie i taki dzień kiedy zawitam w Waszym przecudnym pałacu
co do ust - to fakt masz je całuśne hihiihi
\ukochulki m.
Hanuś!!! Sto lat, sto lat!!! Dalszych udanych pomysłów kochana oraz wielu pociech z synusia. Kolejnych "18-stu" lat!!! ;* . Buziolam cieplutko :*.
OdpowiedzUsuńO ja Cię, ale bajkowy obrazek cudny jest !!!!!!!!!!!!!!!!! Oj, ta Maryś nasza - tyle osob juz uszczęśliwiła..............
OdpowiedzUsuńDomek jest mega, ale by sie moje chlopaki cieszyly i ten maly i dorosly.
OdpowiedzUsuńMarys pieknie Was wyczarowala, tylko ona tak potrafi.
Jak sie odgruzujesz, to zapraszam www.berberowo.blogspot.com
Fajnie u Was ,)