Dlaczego nie piszesz? "Uzupełnij" bloga. Czy wszystko OK?
5 miesiecy.
Tak długiej przerwy jeszcze Wam nie zrobiłam-przepraszam.
Świat się kręci, jestem zaplanowana co do minuty pomiędzy 6.00 rano a 17.00, potem się już nie da.
Potem staram sie w te krótkie dni bez słońca nadrobić czas. Czas który sie kurczy i kończy z ziewaniem mojego synka.
Zasypiam i budze się o 6.00 rano.
Godzinę jadę do pracy. Godzina tylko dla mnie w trakcie której dumam.
Dumam ile spraw przekładam, o ilu zapominam, ile odkładam na potem, by zdać sobie sprawę, że "potem" dla innych już nie istnieje.
Dlaczego nie piszę....
Bo po tej godzinnej drodze czekam na otwarcie bramy, wpisuję kod obecności, wchodzę do sali pielęgniarzy i pytam się ich komu dziś Pan zabrał "potem".
Nie potrafię wtedy usiąść po całym dniu i napisać Wam jak wygląda mój ogród jesienią, albo jak cudowne wakacje mieliśmy.
Dotykam, pytam się na co mają ochotę w piątek, w niedzielę już ich nie ma.
W ciszy, z rodziną, częściej bez.
Dekoruje już drugi raz restauracje, zapalam światełka i wściekam się i wkurzam kiedy potrafią zdenerwować i marudzić bez końca.
A potem biorę siwy mysi ogonek Marii i układam go w koczek, bo uwielbiam Marię. Jest dwuletnią dziewczynką w ciele 90-cio latki.
Dwa tygodnie temu wprowadził się nowy pensjonariusz. Przez te dwa tygodnie starałam się zapamiętać jego allergie i uzupełnić listę nielubianych potraw.
Przyjechał do nas, bo lekarze dali mu 4 miesiące życia, rak niestety mniej.
Teraz w śpiączce żegna się z rodziną, a ja.
A ja się pytam codziennie rano w sali pielęgniarzy czy on nadal jest.
Bo nie pasuje mi aby odszedł we wtorek, bo w środe ja nie pracuję, a trzeba "po" przygotować pokój na kolejną osobę.
Tak-tak też myślę i potem wstydzę się tej swojej "rutyny".
Napiszę.
Napiszę i wstawię zdjęcia- i z wakacji i z ogrodu, ale potem.
Dziś miałam ochotę tak sobie z Wami pogadać.
Przytulam Was świątecznie
Pełna optymizmu w szalonej durnej głowie
hanna
Postscriptum
Poczekał-odszedł w środę.
Hanna kochana przytulam Cię mocno : ) Sprawiłaś mi radość tym wpisem, dziękuję.
OdpowiedzUsuńTez dziękuję-właśnie mi uświadomiłaś jak bardo mi brakowalo Tej energii płynącej z komentarzy ;)
UsuńUcieszyłam się kiedy zobaczyłam Twój post, chyba bez względu na treść, chociaż uwielbiam Twoje treści .... życie, samo życie ... jak by się nie starać ono i tak biegnie swoim rytmem
OdpowiedzUsuńNawet nie myślałam, że to "potem" to takie ważne słowo ...
Uściski, i dla Syneczka :-)
Dziękuje, uściski Świąteczne ;))))
UsuńMacham do Ciebie Haniu radośnie. Fajnie, że wpadłaś choćby na chwilę. A każda chwila na wagę złota jest prawda?
OdpowiedzUsuńJest, jest- a one tak jakoś przemykają, wymykają, lecą, pędzą ) wesołych świąt artystko-buziolam
UsuńTaka praca to niesamowity balast, który tak trudno zostawić za drzwiami pracy. Dla człowieka obdarzonego silną empatią taka praca to dar, to przywilej ale także brzemię.
OdpowiedzUsuńJesteś właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.
Trzymaj się Haniu, ściskam
Dziekuję Ci za ten komentarz.
UsuńŚcsikam świątecznie całą Twoja piękna rodzinę ;)
Witaj. Dobrze że jesteś. Taka cisza też czasem jest potrzebna i taki tekst również, żeby przeczytać własne myśli, żeby oczyścić umysł. Jesteś wraż liwą osobą i boli Cię każde odejście. Casem wrażliwość i empatia powodują że jest nam trudniej.
OdpowiedzUsuńKażde odejście- juz nie, z czasem nie-ale jak sobie pomyślę, że kiedys przyjdę a Marii nie będzie-to mnie wstrząsa. Nie dam rady wtedy.Wiem to.
UsuńPozdrawiam i śiskam świątecznie
Hanuś, dzięki za te parę słów. Martwiłam się co się dzieje, że nie piszesz. Z jednej strony wiem, że praca i dom to dużo roboty ale stale wchodziłam by sprawdzić czy u Ciebie Kochana ok :). Ja jestem już drugi tydzień na zwolnieniu, najpierw ostre zapalenie krtani a potem gorączka i oskrzela. Już jest o niebo lepiej i od poniedziałku wracam do pracusi. Pozdrawiam Was Kochani i czekam na fotki :*.
OdpowiedzUsuńBeatko-mój Ty wierny fane ;) kuruj się skarbie. Dobrze, e juz lepiej. ściskam światecznie całą rodzinkę-buziolki
UsuńNigdy nikt jeszcze nie uświadomił mi tak mocno znaczenia słowa... potem... a ja te Twoje nieczęste pisanie rozumiem...
OdpowiedzUsuńściskam mocno!
Dziękuję ULu- buziolam i ściskam świątecznie .
UsuńHmm...rozumiem o czym piszesz. Ja jestem Charonem, taka jest moja praca. Przeprowadziłam już kilkanaście osób na drugą stronę. Nie czuję smutku, czuję raczej ...nie wiem jak to nazwać...chyba jakiś rodzaj dumy, że zostałam wybrana aby w tej ostatniej drodze towarzyszyć, żeby być tym kto poczuje ostatni uścisk dłoni, kto usłyszy ostatni oddech, czasem słowa.
OdpowiedzUsuńTo może wstaw lepeij zdjęcia choinki i pierogów? Pozdrawiam.
Ciesze , ze u Ciebie wszystko w porzadku . Troche sie tez martwilam czemu tak dlugo , ale sobie powiedzialam "Hania kobieta pracujaca (taj jak ja !) wiec na pewno czasu jej brak " no i zgadlam . Ja tez czasami zwlekam z niektorymi rzeczami miesiacami . Buziaczki !
OdpowiedzUsuńnie mam czasu na złapanie oddechu na swobodny uśmiech na brak nerwów
OdpowiedzUsuńnie mam czasu którego tak cholernie mi brakuje
dla niektórych nie ma ani teraz ani już ani potem
zajrzałam po niepamiętnym czasie na blog
tak bardzo lubię ciebie czytać
znam ciebie
niby na zewnątrz harda twarda - a w środku motyl - delikatny czuły drażliwy
moze uda nam się w końcu spotkać
czekam
U mnie słowo potem też jest używane na co dzień i dobrze mi z nim :)))
OdpowiedzUsuńA tak zajrzałam... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚlę ciepłe myśli : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło Haniu :-)
OdpowiedzUsuńkochanieytelniczki !!!
OdpowiedzUsuńwiem ze czasu mało
wiem że zarobiona jesteś do 48 godzinna 24
ale na miły Bóg - ogarnij sie i zadbaj o wierne Twoje czytelniczki !!!
Świat się zmienia, my się zmieniamy, a ja niezmiennie czekam na wieści od Ciebie.
OdpowiedzUsuńJesienne pozdrowienia : )
Czy Twoje, domowe koty nadal chcą latać?
OdpowiedzUsuńdziękuję dr Ellen za przysługę, którą mi wyświadczyłeś. Jestem bardzo podekscytowany, ponieważ mój najemca w końcu spłacił mój dwuletni czynsz. zapłacił pieniądze, a teraz nie ma go w moim domu. Bez ciebie nie byłbym w stanie wyciągnąć od niego pieniędzy. Postawiłem go przed sądem, ale dali mu mnóstwo czasu na spłatę długu, ale dziękuję za to, że spłaciłeś go w mgnieniu oka. Obiecuję, że będę nadal zeznawał online i wszędzie o twojej potężnej pracy. Jeśli masz którykolwiek z poniższych problemów, skontaktuj się z dr Ellen przez WhatsApp: +2348106541486
OdpowiedzUsuńE-mail: ellenspellcaster@gmail.com
1) niewierność
2) dłużnicy uporczywi
3) wytrwali najemcy
4) nieterminowa spłata kredytu
5) narkomania
6) słaba sprawność seksualna
7) powtarzająca się aborcja
8) niepłodność
9) Awans w pracy
10) magiczny pierścień
11) Rozwód
12) Odzyskaj swojego byłego
13) Przełam obsesję
14) Wróć do zaklęcia nadawcy
15) Czary ochronne
16) Szczęśliwy urok
17) Zaklęcia wygrywające na loterii
18) gejowskie zaklęcia miłosne
19) Lesbijskie zaklęcia miłosne Bez względu na to, jakie masz problemy, dr Ellen ci pomoże.
WhatsApp: +2348106541486
E-mail: ellenspellcaster@gmail.com