piątek, 8 października 2010

...Trzymając kapcie w zębach, bądźmy trochę bardziej radosne i ucieszmy się szczerze, że ich widzimy...




1974 minus 1955 = 19
19 lat różnicy, plus jakieś drugie 19,-bo 19 lat to chyba był dobry wiek, w tamtych czasach, na zamażpójście, czyli razem 38 lat.
Taka cyfra zbawiła mnie od życia według przykazań dobrej gospodyni domowej 1955-tego roku.
Wierzyć się nie chce, brrrrr. Nie, ja tam żadna femi nie jestem, ja wolę domek od biura, tworzonko artystyczne od tabelek, spotkania przy kawci od zdobywania kolejnego prezesa,
ale żeby tak kapcie w zębach?
Moje drogie następczynie, tych Pań Domu sprzed 55 lat, zasady, które przepisałam dla Was z Housekeeping Monthly-the good wife's 1955, od dobrych 6 lat trzymam w swoim porfelu.
Teks ten znalazłam w Wysokich Obcasach.
Nie mam bladego pojęcia dlaczego jest ze mna taki kawał czasu, ale niejednokrotnie stanowił dla mnie koło ratunkowe, kiedy to w trakcie spotkań już pooo businesssowych
tzw kolacyjek firmowych, temacik się zaciął i nie za bardzo było o czym. To ja myk-tekścik i uwierzcie mi moje drogie, nie było faceta,
który po wydeklamowaniu przeze mnie pierwszej linijki nie zaczął się marzycielsko uśmiechać. I deal ubity-ha
Ach ci faceci.
Ja osobiście nie wierze, ze nasze babcie takie były, że któras z nich czytajac te zasady, nie trzęsła się ze śmiechu jak ja, ale co ja tam wiem.
Pan Kot do dnia dzisiejszego twierdzi, że złapał się na tą moją recytację, bo On był święcie przekonany, że tak przy mnie będzie miał buhahaha.
Jak ktoś nie zna, to zapraszam do lektury -miłego czytania, bo śmiech to lekarstwo nawet na jesień. Buziole w nochy.
Ja tymczasem lecę podgrzać P.K. pizze i pomarudzić mu jaki parszywy dziś mogłam mieć dzień, gdyby nie WY.



Housekeeping Monthly-the good wife's 1955



* Przygotuj obiad. Zaplanuj go wcześniej, nawet poprzedniego wieczoru, tak by pyszna potrawa czekała na jego przyjście.
W ten sposób dajesz mu znać, ze myślalas o nim i przejmujesz sie jego potrzebami.
Mężczyzna jest głodny, kiedy wraca do domu i perspektywa dobrego posiłku, zwłaszcza jego ulubionego dania, to czesc niezbednego cieplego powitania.
* Przygotuj sie. Odpocznij minutę byś była odświezona na jego przyjście. Popraw makijaż, zawiąż wstążkę na wlosach i wyglądaj promiennie.
Pamiętaj, że on wlaśnie wraca z pracy, gdzie napatrzyl się na zmęczonych ludzi.
* Bądź trochę bardziej radosna i trochę bardziej interesująca dla niego. Coś musi rozświetlic jego nudny dzień-to twój obowiązek.
* Posprzataj. Przed jego przyjściem ogarnij wzrokiem główną część mieszkania.
* Pozbieraj podreczniki, zabawki, papiery itp. i odkurz stoly.
* W czasie zimnych miesiecy powinnas rozpalic ogien w kominku, by on mógl sie zrelaksowac. Twój maz poczuje, ze jest w raju, w swiatyni odpoczynku i porzadku,
co tobie równiez polepszy samopoczucie. Przeciez dbanie o jego komfort przyniesie ci ogromna satysfakcje.
* Przygotuj dzieci. Przeznacz kilka minut, by umyć im ręce i buzie, jesli sa małe, uczesac wlosy i jesli to konieczne, przebrac je.
To małe skarby i on chce zobaczyc je w tej roli. Na czas jego przyjscia wyeliminuj hałas zmywarki, suszarki i odkurzacza. Zachęć dzieci, by były cicho.
* Uciesz sie, ze go widzisz.
* Powitaj go cieplym usmiechem, niech twoje pragnienie ucieszenia go bedzie szczere.
* Wysłuchaj go. Być moze masz wiele ważnych rzeczy, o których chcesz mu opowiedzieć, ale moment jego przyjścia nie jest właściwy. Niech mówi pierwszy-pamietaj,
jego tematy konwersacji sa ważniejsze niż twoje.
* Spraw, by ten wieczór był tylko dla niego. Nigdy nie narzekaj, gdy wróci do domu pózno lub wychodzi na kolacje, lub w inne miejsce bez ciebie.
Spróbuj zrozumiec, ze zyje w swiecie napiec i stresu.
* Twój cel-spróbuj sprawić, by dom był miejscem spokoju i porzadku, gdzie twój mąż bedzie mógł odświeżyć ciało i umysł.
* Nie witaj go narzekaniem i problemami.
* Spraw, by było mu wygodnie. Zaproponuj, by usiadł w wygodnym fotelu lub by położył się w sypialni. Przygotuj mu coś chlodnego lub cieplego do picia.
* Ułóż dla niego poduszki i zaproponuj, ze zdejmiesz mu buty. Mów cichym, kojącym i milym glosem.
* Nie podawaj w wątpliwosc tego, co robi, nie podważaj jego sadów. Pamietaj, to on jest panem domu i zawsze rządzi sprawiedliwie. Nie masz prawa tego kwestionować.
* Dobra żona zawsze zna swoje miejsce.







Ps. Na froncie kredytów bez zmian-dziekuję Wam za wsparcie. DZIEKUJĘ

23 komentarze:

  1. Autor tego poradnika był sfrustrowanym kawalerem z miękkim fiutem;))Zakompleksiony z bardzo wybujałym ego. Do 40 roku życia jego galotki prała matka, po czym była zeszła z tego łez padołu kończąc swój żywot dyskretnie i po uprzednio podanym synalkowi obiedzie. Posiłek ten był smaczny i treściwy, bogaty w błonnik i mikroelementy;)D



    O Candy
    - zapisz obrazek o candy na dysku, zaloguj się na swoim blogu, w zakładce' projekt' dodaj gadżet, zapisz jako zdjęcie ten obrazek który zapisałaś, zapyta Cię tam czy linkę wstawić, to w to miejsce linkujesz blog z candy. Jakby co to krzycz, pomogę jeśli coś nadal jest niejasne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam:) Jestem tu pierwszy raz i MIĘ SIĘ podoba. Kim jest ten nos na zdjęciu z boku??? Muzyka tez fajna, nie wiem dlaczego ale ta pani kojarzy mi się bardzo z PINK:)

    Bardzo fajny ten poradnik - zdejmowanie butów, uciszanie dzieci, sprzątanie mieszkania przed powrotem partnera, ogień w kominku, winko do rączki, ta radość z powrotu - cudo, cudeńko!!!!
    Pod warunkiem, że to ja wracam do domu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lejdik- pojechałas baby
    Dziękowac za instrukcje- udało się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak ja siem cieszem, że Panią Parzysto goszczę w mych progach. Nochu z boku to me 72kg dziecię Hektor. Miłośc, przyjaciel, towarzysz na tych zakretach zyciowych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety obawiam się, ze autorem poradnika była.. kobieta. Tak to było, babcia uczyła mamę, mama uczyła córkę, córką - wnuczkę... na szczęście dziś dzieci mogą być brudne, książki rozrzucone, a my nie musimy poprawiać makijażu i odpoczywać, żeby wyglądać świeżo :)

    PS bardzo fajny pomysł na posta :) czytałam z niedowierzaniem

    Dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta właśnie instrukcja wydrukowana wisi chyba od pół roku w mej kuchni na tablicy. Czasem znajomi próbują się wczytywać i mają dziwne miny.
    Zamieszczę jednak wersję tłumaczoną, bo w wyrazie ich oczu widzę "chyba czegoś tu nie zrozumiałam" (bo to głównie panie tak wyglądają).

    OdpowiedzUsuń
  7. No to kurcze! Ja wreszcie wiem dlaczego mój były poszedł układać sobie życie od nowa! Nie miałam pojęcia co powinna dobra żona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Od razu przypomniał mi się film "Żony ze Stepford" - małe amerykańskie miasteczko "wypełnione" identycznie doskonałymi paniami domu. Pastelowe sukienki, wykrochmalone fartuszki i niezmienny uśmiech przyklejony do twarzy. Brrrrr! Ale Twój post przypomniał mi coś jeszcze. Na kiermaszu książki w naszej szkole kupiłam kiedyś małżowi coś w rodzaju poradnika dla mężczyzn. Powalająca lektura! Chyba pokuszę się kiedyś o recenzję na moim blogu :))) Całusy w wypudrowany ( a jakże!) nos.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie nie nie nie dam rady dobrnąć do końca. Ba! nawet do środka..... Sorry.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej, ale w którą stronę Ci zaszkodziło?

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahaha,jestes niemozliwa.Gdybym dala przeczytac twoj post Krzysiowi,to pewnie tego samego dnia spakowalby sie i przeniosl do ciebie hahaha.Juz sie widze jako pani domu, z wykrochmalonym fartuszkiem,biegnaca z kapciami i glupim usmiechem na twarzy.Jeszcze na dodatek pana nie denerwowac hahaha.A jak siedze caly dzien w domu z dziecmi ,to na kogo mam krzyczec?Przeciez nie na biedne potomki moje.Pan wraca,to awantura byc musi:-) Nie no ,az taka zla nie jestem ,choc oczywiscie nigdy nie brakuje zazalen i marudzenia.Mysle,ze dobra para to nie "kapcie w gebie i obiad na stole" a wlasnie szczera rozmowa i wyjasnianie sobie naszych boli.A jak tu facetowi wytlumaczyc ,ze mam dosc?Narzekajac:-) Zreszta ,jak Krzysiowi zle ,to niech idzie w buraki.Buziaki
    P.S. Wezno sie zaprzyjaznij z jakims bankowcem i zalatwiaj te pozyczke czym predzej!Aaa pytalas kiedys o partnerke dla psiaka.Ja bym pozostawila go w spokoju i nie zaprzatala psiego zycia babami.Calkiem niedawno musielismy sprezentowac naszego psa,wiec jak na razie mam dosyc wszelkich futrzakow .Chce spokojne zycie bez siersci w jedzeniu!hahah.Buzka

    OdpowiedzUsuń
  12. Andźka, a paszła mi ty ze swoim chopem. No nie, jak wygonisz to przygarnę. Niejedną sierotę już zaadoptowalismy, ale niech lepiej, dla jego psychiki, on bedzie narazony na Twoje warczenie, niz na mojego Pana Kota, Hektorixa, obecnie 3 kolegów PK, przyszłościowa dziewczynę Hektorixa i w zaleznosci od pory roku kogo tam zawieje haha.

    OdpowiedzUsuń
  13. A tak z czystej sciekawosci,bom ciekawa z natury.ten twoj pan Kot to jakis piosenkarz slawny?Moze slawny a ja nie znam i wstyd:-)Fajnie poznac chocby blogowo jakas slawe:-)Buzka

    OdpowiedzUsuń
  14. Andzik, a skąd Ci ten piosenkarz. No On owszem mruczy, ale ten zaszczyt to raczej mnie osobiscie dotyka niż tłumy.
    Normalnie sie rozmarzyłam, byc babą takiego znanego piosenkarza-czekaj no ale którego bo MJ już odszedł, GM kobiet raczej nie lubi, może cos Polskiego, tylko że Turnal to zajety a młodzi jakos tak niezabardzo.

    OdpowiedzUsuń
  15. W drodze wyjasnien,bom tepa chyba.Po prawej stronie masz wklejone 2 okienka z youtube-jedno podpisane Mr.Cat (Stephan Eicher) i drugie Catwoman (Zaz).Kto to ci jest?Myslalam,ze ta Catwomen to ty a Mr Cat to malzon twoj:-/No coz ,nawet jesli nie jestescie slawnymi piosenkarzami ,bede do was zagladac i trzymac kciuki.Aaa wlasnie, a jak tam twoje mrozniaki? Nic o nich nie wspominasz.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie myszko, to po prostu nasze ulubione utwory,jego i mój. Jutro idziemy na wizyte ustalic kiedy odmrażamy mroźniaki a potem jadę do Polski bo z kredytem cos ruszyło.

    OdpowiedzUsuń
  17. WITAJ, DZIĘŃ DOBRY..dziękuję za poradę w sprawie upominku, mnie podoba się bardzo pomysl z albumem malarskim..spróbuję znaleźć coś wyjątkowego.. A stolarza?..hmmm moze też znajdę..
    p.s. a powyższe rady dla żon..no, nie powiem rewelacja, a gdzie tu miejsce dla kobiety, dla jej świata i jej problemów, nieważne..ale czasami można zapomnieć o sobie i choć na chwilę wdrożyć powyższe, bo w końcu faceci to jednak slaba płeć..heeh
    miło mi cię poznać

    OdpowiedzUsuń
  18. Drogie koleżanki, nie wiem czy oglądałyście, a może uszło Waszej uwadze, wczoraj bodaj w TVN24 weseli dziennikarze pytali mądrych panów posłów układających budżet o to kto w ich domu budżetem zarządza ...i co???
    95% pytanych ze skruchą w głosie wydukało, że w polityce tak GLOBALNIE działają, a budżecik domowy to żonka...
    5% dumnie się chwaliło, że owszem, że w domu to oni...
    a jeden był nawet szczery, powiedział, że on to chciał ten domowy budżet ustalać ale rodzina mało nie zbankrutowała pod tymi rządami , więc się wycofał ...i teraz to już żona...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mam polskiej tv (na razie !!!!) ale myślę, że te 5% to szowiniści z mega kompleksami. Bo co złego w tym, że sie jest pantoflarzem? NIC! Tylko facet z jajami umie się do tego przyznać. Ja osobiście nigdy nie spotkałam faceta, który by miał jaj większe ode mnie, ale to taka drobna dygresja. Najśmieszniejsze jest to, że tacy "cwani" politycy dali się tak łatwo wmanewrować, ujawniając swoje niekompetencje. I jak ma być dobrze skoro takie bałwany planują nasz budżet? Idę robić kawkę... Któraś chce?
    :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo. Te słowa pozwalają mi wierzyć, że to co robię ma sens, że ja mam jakieś znaczenie w tym zwariowanym świecie.

Related Posts with Thumbnails