sobota, 27 listopada 2010
Jak ładnie zwymiotować? I ptak Pana Kota.
Poznajesz na wywiadówce w szkole matkę dziewczynki, którą Wasza córcia bardzo polubiła. Dla dobra córci, postanawiasz nawiązać bliższą znajomość z jej rodzicami.
Ta jej mama, to widzisz, że bedzie Ci pasować.
Jest nie za ładna-więc nie bedzie Ci robić konkurencji, ma duszę artystki-więc pomoże ci w dekoracjach, piecze super ciacha-ooo to lubisz.
Nadchodzi dzień zero.
Dla przyzwoitości kupujesz kwiatki i winko, dzwonisz do drzwi, wchodzisz iiiiii.
Pierwsze co robisz to zaczynasz rzygać po wszystkim co Ci się nawinie w zasięgu wzroku.
Meble nie takie, nie lubisz tego koloru, obrazy chachacha i ona sie nazywa artystką, śmiechu warte.Jedzenie-szkoda gadać, w szpitalu karmią lepiej.
Mama dziewczynki przeprasza za swoje niedoskonałosci i... albo ma przyjaciółki, które zlinczują cię za nią, albo wyprasza Cię kulturalnie, albo raz na zawsze zamyka drzwi i nie chce już nigdy nikogo za nie wpuścić.
O co chodzi? Od kilku dni łazi za mną takowe pytanie, kiedy to jedna z Was 3 dni temu zamieściła, jak zwykle, ciepły i podgodny post,
aby po 10 minutach zostać zbesztaną przez anonimowców między innymi
za fotki stóp i wspóle zdjęcia z córką w maseczkach upiekszających.
No, było tam nawet imię anonimowca, ale zbyt dużo to nie zmieniło. Już rozpisywałam się z odpowiedzią i obroną zdjęć wyżej wymienionej, nie zdążyłam. Autorka post usunęła. Szkoda
Tak samo kilka dni temu za styl i pisownie lekko oberwało się jedynemu mojemu blogowemu facetowi. No niby, po deszczu odpowiedzi zalewajacych ten post, krytykantka zaczęła się tłumaczyc,
że chciała dobrze,
ale zakończyła podsumowaniem, że nie zmienia zdania i nadal nie lubi kobiet, bo jej dobrych intencji nie paniały.
Mi sie kiedyś też leciutenko oberwało za ortografię. Jam byk to i byki czynię. Na moje szczęście, mi błąd wytknęła osoba, która okazała się super babą i błąd znajomość poczynił. Zresztą krytyka za ortografie, to nie krytyka.
Ja sama mam na sumieniu grzeszek niepopełniony. Zastanawiałam się czy napisać komentarz, w którym chciałam skrytykować jedną z naszych najulubieńszych blogerek za lekkie zadarcie noska,
ale zrezygnowałam.
No bo dlaczego, jakim prawem mam komuś psuć humor.
Jakim prawem, kiedy ktoś zaprasza mnie do swojego domu, w naturze nigdy tak nie postąpiwszy, nagle jakiś diabeł ma we mnie wstąpić i się powymądrzam co mnie sie nie podoba?
Przecież jeśli nie podoba mi się styl pisania, fotografia, dzieło rąk, albo cokolwiek innego, to po prostu klikam po prawej stronie na taki krzyżyk w czerwonym polu i już mnie nie ma.
Mówię do wiedzenia, przepraszam, pomyliłam numery domów.
Mama pierze poduchę i tak jest wygodnie.
Chmmmm ja nie mam Nic, ale to ABSOLUTNIE NIC WSPÓLNEGO z tą dziUrą.
Uczyniłam z nudów pticę-oto ona i etapy jej powstawania.
Nazywa sie PTICA P.Kota, bo bardzo mu sie spodobała.
Krawcowa w akcji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Myślę dokładnie tak samo, jak coś mi nie gra, nic nie piszę i idę sobie...nie pieję z zachwytu i nie krytykuję.Ale widzę,że ostatnio to jakaś plaga te anonimowe, nieciekawe komentarze na blogach.
OdpowiedzUsuńtrolują sobie ludziska, smutno im w tych listopadowych ciemnościach . afeeeee za takie zachowanie. krawcowa zdolna i rośnie, jak na drożdżach. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie zdążyłam przeczytać tego postu Elisse (bo to chyba o tym piszesz, nie?).... szkoda:( Krytyka anonimowa tylko dla chęci dokopania komuś jest w ogóle bez sensu, natomiast taka konstruktywna jest OK, z tym, ze ja osobiście mam czasem problem z odróżnieniem jednej od drugiej, hehehe - no taki mały defekt mam:)
OdpowiedzUsuńPtica Twoja mnie zachwyciła moja droga. Naprawdę:) A futrzata krawcowa.... no na ten temat to ja już w ogóle nie będę się wypowiadać, bo i tak moje zdanie znasz:)
Buziolki w czubek nosa:) Dla futrzatych też:)
A mi się wydaje,że czasem warto wyrazić własne zdanie,nie chodzi mi tu o jakieś krytykanctwo,czy złośliwości,ale jeśli widzę 30 komentarzy pełnych pochlebstw dotyczących czegoś bardzo przeciętnego i nagle jeden uczciwy,subiektywny(nieprzepełniony jadem ) to szczerze powiedziawszy ten jeden jest chyba więcej wart.Zauważyłam ,że na tych super popularnych blogach nie wypada nie chwalić, a może czasami warto wylać kubeł zimnej wody (oczywiście podpisać się , a jakże),bo gwiazd blogowych co raz więcej :).
OdpowiedzUsuńacha,przestałam czytać kilka super popularnych blogów właśnie z powodu tego gwiazdorzenia i rzeszy zakochanych,zupełnie zaślepionych fanek.
OdpowiedzUsuńNo własnie o to mnie sie rozchodzi. Bo to nie chodzi o ot, że krytyka jest wogóle zła. Ja za moje byki językowe Lejdik podziekowałam, ale tak se pomyslałam, że jesli chodzi o niektórych to w krytyce nie znaja umiaru. Ktos im otwiera drzwi swojego domu,a teksty cyt-takie zdjecia to lepiej umieśc w albumie rodzinnym niż tutaj. to to sa teksty poniżej pasa. No i fakt ze jak chciałam popularnemu blogowi napisac co myslę i ze troche zlała ludzi, to juz widziałam ten tłum mnie linczujacy. Pomyslałam jednak, ze moze taka INNĄ opienię lepiej wysłać na prywatnego maila niźli cieszyć zawistnych.
OdpowiedzUsuńbuziole
Dezeal-miałas racje-napisałam do niej, aby jednak umiesciła tego posta ale, widocznie na razie chce mieć drzwi zamkniete. I ja to rozumiem.
Może przyłączamy się do nielubianego chóru(madzika)ale mamy dokładnie to samo zdanie.Wiemy że dziś wszędzie obowiązuje t/z poprawność polityczna,artystyczna, obyczajowa...Ale naprawdę obrzydzenie bierze jak się czyta te oślizłe cieknące wazeliną wpisy.Jeśli ktoś ma odwagę(jeszcze)myśleć i głośno(z podpisem)wyrazić swoją opinię chwała mu za to.Tak przy okazji ostatnio nas próbowano(przy użyciu bezczelnej manipulacji)ukarać za oficjalnie napisaną prośbę o niewprowadzanie w błąd czytelników,skończyło się to obelgami wyzwiskami(pod naszym adresem)padającymi od towarzystwa osoby bronionej.Aby było ciekawiej osóbki ,,miotające jadem" nie znały treści wpisu od którego się zaczęło, bo został sprytnie w porę usunięty(panie bazowały na relacji(zakłamanej)swej koleżanki.To tyle o zwyczajach które chyba próbujecie bronić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Zosia i Janusz.
Dwa razy napisałam " podoba mi się to i to,natomiast nie lubię tego i tego,oczywiście jest to moja prywatna opinia i Ty możesz robić inaczej "-efekt był taki,że po moim komentarzu poszła lawina "obelg" pod moim adresem, a jedna Pani poczuła się na tyle dotknięta,że zablokowała mi prawo do komentowania.
OdpowiedzUsuńA dlaczego odważyłam się napisać swoją opinię ?-Nie lubię jak ktoś uważa się za specjalistę od czegoś o czym nie ma pojęcia, a inni go jeszcze w tej opinii utwierdzają.
Oki - ja jeszcze raz napiszę, bo ja rzeczywiscie może się źle wysławiam. Mi nie chodzi o krytykę- pt błedy ortograficzne, o zwrócenie uwagi na błędy w informacji o jakis produktach, mi nie chodzi o to aby się lizuszyc, w ogóle nie pojmuję dlaczego ktoś miłby byc lizusem dla innego blogu. Lizustwo zawsze mi sie kojarzy z jakimś dobrem na horyzoncie, a w blogach o jakie by dobro chodziło? Mi chodzi o krytyke debilną. Bo ja nigdy sie nie zgodzę na to, aby ktos mi dyktował jakie zdjęcia mam zamieszczac na swoim blogu, o czym mam pisać i jakiego słownictwa uzywać. Uważam, że to jest przekraczanie juz pewnych granic. Nie podoba mi się, to idę do innego domu, przestaje czytac blog i już. Tak samo jak blogowe lisusowstwo, tak samo nie pojmuje mechanizmu krytyki. Bo co, ktos zacznie ładniej szyc jak mu napiszę że to chłam, komuś się malunek poprawi? O taką krytyke mi chodzi. I niech ten świat blogowy zostanie taki troche psiejsko-czarodziejski, i tak normalnie dostajemy w dupe, więc po co i tu.
OdpowiedzUsuńI tu dobry moment by powiedzieć AMEN :)))
OdpowiedzUsuńA ptica pierwyj sort :)))
Mamy prawo pokazywać i pisać na blogach to co nam w duszy gra.Myślę sobie jednak,że jeśli dajemy to do wglądu publicznego to musimy też liczyć się z krytyką.Komentowanie kojarzy mi się z wymianą szczerych opinii o kanonach, poczuciu piękna etc.
OdpowiedzUsuńTo co jest sztuką dla mnie dla Ciebie może być już kiczem.Wolę poznać Twoją opinię w tej sprawie.Nigdzie nie napisano żeby komentowanie ograniczać do hymnów pochwalnych.Poza tym uczymy się przez całe życie, więc może rzeczywiście ktoś dzięki Twojej krytyce zacznie bardziej się przykładać do malowania i szycia :)
No właśnie, moja droga. Po co i w wirtualnym świecie dupencję nadstawiać i kopać? Ja nie lubię wazeliniarstwa, ale nie lubie również sprawiać przykrości. Jak mi się coś podoba, to piszę wprost z chęci pochwalenia, a nie z chęci lizania tyłka; jak coś mi się nie podoba, to albo nic nie piszę i znikam nomen omen "po angielsku", albo piszę komentarz o czymś innym... może źle robię, może powinnam poinformować twórcę o mojej niepochlebnej opinii, ale wiem, że niektórzy mają tak niską samoocenę, że nawet jak 100 osób pochwali, to jedna negatywna opinia jest dla nich gwoździem do trumny. A ja nie chcę być tym gwoździem:) Źle robię? (i tu otwieram się na krytykę, hehehe).
OdpowiedzUsuńBuziolki:)
PS. Właśnie zauważyłam, że masz drugiego bloga - trzymam kciuki:) Obydwa:)
Hmmm...Jestem TU (blogowy świat) od bardzo niedawna. Nie jestem artystką, nie mam wybitnych talentów i umiejętności. Robię sobie coś tam tylko dla siebie i do własnych czterech kątów. Tak też podchodzę do wytworów innych. Mnie nie musi się podobać, ważne, że podoba się tworzącemu. Jeśli mogę napisać szczerze, że ładne to piszę. Jeśli nie mam zdania to milczę. A teraz to się przestraszyłam na serio.
OdpowiedzUsuńA co do ptaszka...przecież wyraźnie widać, kto go uszył.
Z tą 'DZIÓRĄ' w tym poście to oczywiście jawna prowokacja???:>P:P:D:D
OdpowiedzUsuńHaneSzko kochana, widzisz ze mną to jest tak, że jak mnie w oczy boli to leję na odlew, zważając by nie zabolało nadto, a że czynię to pod swoim osobistym nickiem, który to nick, wujek Google nawet z imienia i nazwiska pokaże, to se myślę- mam prawo mówić, wymieniać poglądy, dyskutować. mam siedzieć i klepać 'ślicznie kurna i piknie" to wolę napisać , że mnie błąd razi, szczerze przynajmniej i ( w moim mniemaniu) bardziej treściwie, bo zrodziła się jakas dyskusja, coś się działo, statystyka Ci poszła w górę, same korzyści miła;)):D A i nauka pozostała...:D:D
Co do komentarzy 'anonimów' ujjj to się mnie ta praktyka nie podoba, masz cholero jaja żeby krytykować- stan z otwartą przyłbicą, możemy iść na pięści, ale muszę wiedzieć z kim mam przyjemność...z szacunku do siebie z szacunku do adwersarza.
DziÓPeSzki za tego pościka, ważny temat ruszyłaś.
A ptoszek cudny, taki nasz, słowiański!!!
Lejdik, boszszeeee co ja bym bez Ciebie zrobiła. Oczywiście, że to moje wagary z j.polskiego wychodzą na starość, oj wychodzą. A mogłam głupia napisać, że to takie kalambury dla Ciebie hihi
OdpowiedzUsuń:D:D:D sorry, skrzywienie z dzieciństwa...raz na j. polskim w 4 kl podstawówki napisałam boCHater... o curde...to i mi zostało i psychę zryło:D:D:D
OdpowiedzUsuńps przesz wiem, że tak miało być, specjalnie !!:D:D
Ciumeszki i idę na nockę... ostatnio latała mi papuga, koło 5 nad ranem nie mam zbyt wielkiej wprawy w łapaniu papug, ale jak się dzisiaj znów ukaże to se pożałuje;):D:D
toś wsadziła kijek w mrowisko ;)
OdpowiedzUsuńja tam zawsze piszę szczerza, co MI się podoba, a co nie, bo przecież każdy ma inny gust, styl itd, jak mi się coś wybitnie nie podoba, to nie piszę wcale ( nie mylić z brakiem czasu na komentarze ;))
i fakt, na niektórych blogach nie piszę już wcale, chociaż je podglądam, bo jest kółko wzajemnej adoracji i niestety czuję wazeliniarstwo pełną hmm d... ;D
byki też mnie rażą, ale to takie moje zboczonko - chociaż ich nie wytykam, jeżeli już to po za blogiem
a na farsz do Twojego ptasiora to bym nie wpadła :)
mam gąbkę i nie zawaham się jej użyć, ofkors jak czas znajdę
krawcowa super, a i ogrodniczka też z niej będzie ;)
buziaki
ps - a tchórzliwych anonimów rzucających błotem olewać sikiem prostym i już ;)
Hej!W koncu znalazlam chwilke na poczytanie sobie twoich ciekawych poscikow.Noemi z ospa wietrzna,Nadia zasmarkana i wogole jakas taka. W poniedzialek Noemi ma usuwanie migdalkow i polipow z noska, wiec trzese portkami wiecej niz ona sama.A poza tym ,to odliczam dni do wyjazdu do Polski:-)Aaa i jeszcze urzeduje z moim nowych aparatem, obfocajac wszystko,co sie da:-)(Tak,tak,chwale sie:-)Tyle czasu bez aparatu bylam,ze teraz ciesze sie ,jak glupi z kto wie czego).O,wlasnie Nadia ryczy:/Musze isc... Tak na szybko,bo obowiazki wzywaja... Ja sie z toba nie zgadzam kochana,ze lepiej sie zamknac i na ten krzyzyk w rogu... Wiesz,zauwazylam,ze na blogach zaczyna pojawiac sie (lub bylo dawno a ja nie zdalam sobie z tego wczesniej sprawy) nieszczere mydlenie oczu.Po co? No moze ,jak ja bede wszystkim o tym ,jakie sa fajne, kochane, jakie zdolne i wogole, wogole, to one mi cus w prezencie wysla?No i czesto na mojego bloga zajza ,zostawiajac slowa zachwytu?Nie wiem,czym kieruja sie takie osoby ,ale czyms napewno. Mysle,ze powinnismy przede wszystkim pisac to,co czujemy i uwazamy ,a nie to,co by sie wlascicielce bloga spodobalo.Nie wiem,jak wy,ale ja zawsze bylam szczera,az do bolu(jak to mawia moja mama hahaha) i oczekuje tego samego w zamian. Wole,jak ktos powie mi,ze cos mu sie nie podoba,albo,ze cos robie zle ,bo czesto nie zdajemy sobie sprawy z naszej wady.A moze gdyby mi to ktos powiedzial,potrafilabym to zmienic?Zreszta,kazdy ma inny gust.Przeciez moje poduszki czy inne dziwadla nie musza sie wszystkim podobac!A czemu nie mialaby sie pojawic dajmy na to Janka,piszac "Ania,poduszki nie w moim guscie ,ale trojkaty u lasek mi sie podobaja".Przeciez sie nie poplacze,jak sie Jance u mnie nie podoba.Przy czym podkreslam!-Janka nie koniecznie musi napisac to w sposob przykryczy ublizajacy ,typu"Anka,te smieci to wez wywal,bo sa straszne.Napewno Noemi przez te poduszki ma koszmary...".Mozna byc szczerym bez tego "az do bolu" :-) .Rozumiesz o co mi chodzi?Bo ja sie chyba zgubilam w tych moich wypowiedziach.Pisze ten komentarz na 4 raty i chyba zapomnialam o czym ja tutaj:/ .Prosze o wybaczenie.Ide wciagnac miske kislu cytrynowego (moj ulubiony to truskawkowy,ale niestety juz wszystkie wyzarlismy i cytrynowy jest ostatni.Z braku laku dobry kit.Niedlugo zrobie w Polsce ogromny zapas kisli i buddyniow.Jakby ktos nie wiedzial,to w Hiszpani nie mieli zaszczytu skosztowac takich rarytasow:-) )i spac.O ile Nadia znowu sie nie obudzi.Buziaki i do uslyszenia!
OdpowiedzUsuńO rany,dopiero teraz zauwazylam,ze ja tu ksiazke napisalam hahaha.Buziaki.Aaa i za uszkiem czworonogi pomiziaj.Co z twoimi mrozniakami?Kiedy bedziecie je "wprowadzac w zycie" czy jakby to ujac:-/?Papa
OdpowiedzUsuńKasia używaj ile wlezie. Tak ja okrój na rogach , to bedzie pikniej.
OdpowiedzUsuńAnia, pisz ile wlezie
AAA, łapówkarstwo podarunkowe. No i powód jest. A ktoraś cos wysłała za lizusowstwo. Przyznac mi sie tu zaraz.
Myślę,że każda z nas nie jest doskonała.A nasze życie to przecież właśnie te maseczki czasem nieposprzątany dom, czasem błędy ortograficzne, towarzyskie gafy i inne...I to chyba dobrze,że pokazujemy siebie takie różne.Perfekcja we wszystkim szkodzi osobowości i Ty jako socjolog dobrze o tym wiesz.Ja lubię u Ciebie bywać i czuję się z tym świetnie.Niezależnie od tego czy natknę się na Perfekcje czy na zwykły post od serducha.Serdeczności posyłam.:)))
OdpowiedzUsuńJa też nikogo nie krytykuję bez potrzeby..ale nieraz trzeba wyrzucić z siebie co na sercu..każdy jest inny, ma swoje racje, raz to pomoże raz dołuje.. Może być błędem, że robi się to w 'publicznym' miejscu :), bo teraz przeważnie wszyscy wszystko chcą ukrywać przed wścibskimi i światem..najgorsze, że w tym zabieganym świecie nie mają czasu na głębsze zgłębienie, i oceniają po pozorach :/..a każdy chce 'udawać' lepszego..
OdpowiedzUsuńA króluje 'włazidupstwo', bo od tego nieraz wiele zależy, kariera, klienci, itp. itd..
A z tym stylem, pisownią się nie przejmuj, ona tak się lubi droczyć (młodość!) ;), ale ogólnie jest 'wporzo':)
Ale psiak ma legowisko!..a o którą dziurę chodzi? ;)..no na nudę nie ma rady :D
Długo by mozna było dyskutowac na temat krytyki i usilnego windowania blogów za pomocą innych... nie wiem po co ludzie to robią? jedno by się wyżyć, drugie by podnieść sobie samoocenę? Staram się nie brać udziału w awanturach, czytam obserwuję, jak coś mnie wyjątkowo poruszy to pisze prywatnego maila. I działam jak detektor fałszu, jakoś z daleka wyczuwam obłudę i po prostu za nią nie podążam. Jak ktoś jest dla mnie miły to sie odwdzięczam gdy czuje szczerość. Nic na siłę. W końcu to blog a nie człowiek, można tu odsłaniac tylko skrawki swego życia, można kłamać, lukrować skąd ludzie którzy nas nie znają będą znali prawdę? Trzeba mieć instynkt by się tu poruszać i nie zagmatwać się w jakieś dziwne układy. W awantury polecam się nie mieszać, po co kłaść zdrową głowę w chore miejsce? pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa jestem z tych, co raczej nie skomentują niż wytkną. Gdy mnie coś zachwyci nie szczędzę ochów i achów, gdy "szału nie ma" nie mówię nic. Mam świadomość, że blogowy świat to takie troszkę towarzystwo wzajemnej adoracji, ale nie widzę nic złego w dawaniu sobie nawzajem pozytywnego kopa i przekazywaniu dobrej energii. Błota jest pełno na pierwszym lepszym portalu. Anonimowość wypowiedzi wyzwala w ludziach straszliwe pokłady jadu. Na temat, czy nie na temat, byle przysrać temu czy owemu. Ot tak, dla poprawienia sobie nastroju. Anonimowe zaczepki należy ignorować, bo wdawanie się w "pyskówki" do niczego nie prowadzi. Widziałam kilka takich wojen w komentarzach, nie doprowadziły do niczego sensownego i pozostawiły tylko niesmak. A wazelina? Na tym też można się przejechać.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
A ptaszek Pana Kota ( ależ to perwersyjnie brzmi !!!) bardzo wdzięczny ... że tak powiem ;))
ciepłe myśli ślę
OdpowiedzUsuńWitaj po raz pierwszy,
OdpowiedzUsuńNo prosze na jaki trudny temat trafiłam ... trudno tu chyba o równowagę ... Czasem chciałabym usłyszeć szczere opinie ... ale nie wiem też, ze jak ktoś się powstrzymał od komentarza to zanczy, że mu się nie podoba czy że nie znalazł czasu na skomentowanie. Jesli kogoś nie znam - nie krytykuję bo nie mam pojecia jak ta osoba na to zareaguje, czy nie zamknie sie w sobie, czy nie zamknie bloga, czy nie będzie spac po nocach przez moje bądx co bądź subiektywne słowa, bo w komentowaniu i krytyce nie ma obiektywności ... Ktoś kto krtytykuje dla jakiejś chorej zabawy, naprawdę powinien zastanowić się nad sobą, zreszta jak można traktować anonimowych? A no można, mozna podejśc do tego bardzo wrażliwie. my sobie często nie zdajemy sprawy jaką siłę ma nasze słowo ... np w formie plotki. Mówimy, gadamy, komentujemy i nie zastanawiamy się często nad tym ... Faktem jest, że ktoś na naszych pochlebstwach może wyrosnąć ..., może mu woda sodowa z babelkami walnąć do głowy, ale z drugiej strony możemy też sprawic, że ktoś uwierzy w siebie, że bedzie ćwiczył, ćwiczył aż dojdzie do perfekcjonizmu ...
to takie moje skromne zdanie.
PS masz niesamowite psiaki
zgadzam się z Mirą i Kerry-Martą podobnie reaguję...choć na początku myślałam, że tak trzeba ( chwalić) :)))
OdpowiedzUsuńwidziałam (mimo mojego krótkiego blogowego życia),że dziewczyny rozwijają się w tym co robią...ale jak patrzyłam na początki i te komentarze pełne zachwytów, to byłam lekko zdziwiona...chyba,że te komentarze pisały osoby o podobnych zdolnościach i wrażliwości ( tak też może być :) ...teraz tak się zastanawiam jaką to ja mam wrażliwość? :D
Inny aspekt sprawy - jeśli ktoś sobie coś dłubie terapeutycznie i wychodzi mu jak wychodzi - niech sobie dłubie do woli jeśli mu to pomaga, sprawia frajdę lub cokolwiek, a że chce się czasami pochwalić - niech się chwali - może znajdzie kogoś sobie podobnego...
ptaszek pomysłowy, ciekawy, fajny, ładny...może wystarczy, bo przesłodzę :D fajne te postrzępienia - takie a la pióra.
Musiałam zrobić coś z wełny, normalnie musiałam :)a czapkę będę przerabiała, bo za płytka - dzisiaj testowałam...oczywiście chadzałam po okolicy bez broszki kwiatuszkowej :)
Pozdrawiam
Przeczytałam wszystkie wpisy powyżej, bo temat jest,( w mojej ocenie), bardzo ważny. Zobaczcie dziewczyny, jak ostatnio wzrosła agresja słowa w komentarzach anonimowych. Żeby było śmieszniej - to są często osoby, które mają blogi, ale nie mają na tyle odwagi, żeby wpisać się z własnego nicka - tylko właśnie udają anonimów. Bardzo często mam w komentarzach właśnie taki "lizodupny" komentarz, a za kilka chwil dokładnie ta sama osoba pisze coś tak obrzydliwego, że aż cierpnie skóra, - oczywiście jako anonim. Przecież to bardzo łatwo można sprawdzić, albo po IP zobaczyć kto pisze. Anonimy mnie osobiście brzydzą w swym obrażaniu bezkarnym, ale blogerzy, którzy komentują jako anonimowi, żeby za kilka chwil wysłać maila "ciuciuruciu jak to zrobiłaś kochana" to już jest po prostu coś wstrętnego. Pewnie można mojego bloga zaliczyć do poczytnych, skoro nękają mnie agencje reklamowe, abym reklamowała u siebie produkty za wynagrodzenie - i wiele osób komentuje moje posty. Ale ZAWSZE wiedziałam czyja opinia jest szczera i wynika z prawdziwych intencji, czyja pachnie lizusostwem - bo takie niestety także są, i wreszcie czyja wynika z głębokich kompleksów albo niskiego poczucia wartości. Nie ma takiej możliwości, żeby zadowolić każdego czytelnika, przecież jesteśmy rożnymi ludźmi. Ale obrzucanie kogoś śmieciami i obelgami w anonimowym stylu dla mnie jest nie do zaakceptowania. Jeśli tak bardzo bowiem nie podoba się komuś moja osoba lub to co robię, to czemu w ogóle na tą stronę ciągle i ciągle wchodzi?? Czemu poświęca swój cenny czas by anonimowo pisać obrzydliwe teksty? Mnie to zastanawia...czy naprawdę w ludziach jest aż tyle podłości? z czego to wynika?. Tym bardziej, że zobaczcie dziewczyny - piszemy o wnętrzach, o pracy rąk, o swoim życiu, które wszystkie staramy się jakoś zamalować na kolorowo - i właśnie komuś przeszkadza, że ktoś w ogóle coś robi, i że jeszcze mu wychodzi - więc zadźgać go. Napisałam długi komentarz, bo osobiście dotyka mnie często ATAK, nie konstruktywna krytyka, ale ATAK. To samo ma Eliza, Jagódka i inne dziewczyny. Ja podjęłam decyzję że na razie zbieram dane - i gdy będzie ich wystarczająco dużo zgłoszę owe osoby tam, gdzie trzeba. Nie zgadzam się na pseudo anonimowych agresorów. Dziewczyny, które chcą ze mną tak normalnie dyskutować, najczęściej piszą maile - i kończy się to tak, że się zaprzyjaźniamy:) jak w Waszym przypadku:) Bo taka jest prawda, że często jesteśmy np. źle zrozumiane, że ktoś pochopnie odczytuje nasze intencje w postach, albo mnie potrafiliśmy wyrazić tego co chciałyśmy. Zamiast warczeć na siebie - nie lepiej tak po ludzku pogadać? Nie piszę osobiście niemiłych komentarzy i nie krytykuję. Jest takie powiedzenia - nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe. Jeśli ktoś się nasiedział całą noc i uszył coś, co totalnie odbiega od moich gustów, ale jemu się podoba i widać, że jest szczęśliwy, że dał radę - to po co mam mu psuć humor? Czułabym się po prostu podle po takim zachowaniu.
OdpowiedzUsuńTymże zdaniem zakończę mego elaborata:):):) Dziewczyny ściskam was serdecznie:):) -SZCZERZE serdecznie, i ciepło - choć z grypą:).Asia