Kurczak w środku-zjedzony ;-)
Powinnam pisać częściej.
Ale tak mam, że jak się coś dzieje, to mi się wydaje, że się nic takiego nie stało. I gromadzę, te chwile i zdarzenia, potem siadam przed komputerem i znów mi wychodzi post kapuściany.
Wiosną wieje, a u mnie bigos niucha.
Zimy u nas nie było. Ani tego, ani zeszłego roku. Śnieg widziałam przypadkowo jadąc do Ikea pod Luksemburgiem. wczoraj i dziś biegałam cały dzień po ogrodzie w podkoszulku-w spodniach też, z gołym zadem nie latałam.
Mam wrażenie, że w słońcu temperatura wskazywała z 20 stopni.
Wszystko rośnie, kwitnie, szaleje.
Najbardziej chyba moja wszędobylska mafia.
Na czele oczywiście stoi Pan Dzidziol, on jest mózgiem. Włazi wszędzie, jest wszędzie, co poukładam przytachane kamule-to on je poukłada po swojemu-niekonicznie na scieżkach i niekoniecznie na terenie naszego ogrodu.
Jak dobrze, że nie ma jeszcze sezonu i obok dom letniskowy stoi pusty-bo rzut otoczakiem w dal niebyłby chyba dla letniskowców miłą rozrywką. Mam nadzieje, że tak jak notoryczne mycie rąk w kiblu, tak rzut kamieniem w sąsiada-sam mu przejdzie do wakacji, jeśli nie -witaj kryminale.
Mina pt- Raszko zrób minę.
Pozostali członkowie mafii-to Libre i Guapa . LIbre rzucać kamieniami, nie rzuca-jeszcze, ale jest wszędzie. Ja tam nie wspomne, że łazi za mna jak pies, że włazi mizia i mruczy.
Człowiek o mały włos może stac się przez to stworzenie mordercą. CIepło, człek cieszy się, że może wkopać wreszcie uczciwie zakupione nowe rośliny. Bierze łopatę, macha w tę i nazad, mocno macha, bo siłę ma po całym zimowym nic nierobieniu. Dół rośnie w oczach, kolejny zamach i ......
co siedzi w dole??????!!!!!!!!!!! Przecie mi ta łopata o mało w kulfona się nie wbiła z tego odzamachu.
Poza działalnością samobójczą-mój kot uprawia robótki ręczne.
Poniżej małe zrób to sam-dekoracja wiosenna na drzwi.
Jak bum cyk cyk-podlezie mi jeszcze raz pod łopate to przybije skórkę z tym wieńcem na drzwi wejsciowe.
Tu wersja wielkanocna-na królika.
Guapa knuje, włazi, JEST. Ogólnie, jako jedyna kobieta w tej mafii stoi z tyłu, ale wiadomo kto za sznurki ciągnie ;-)
Dom.
Szanowny- się ruszył. Uchwyty są, drzwiczki na zmywarce są, ale ja jakoś weny nie miałam aby kuchnię obfocić. Następnym razem, w końcu nie zając.
Wykończony został też daszek na tarasie kocić. Daszek dostał białą podbitkę. Może lepiej by wyglądała podbitka szara, albo capuccino-ale ze z tej srony domu słońca brak, a kuchenne okno to w połowie widok na owa właśnie, więc biała była chyba najwłaściwszym wyborem.
Do domu natomiast dotarł drugi klosz SURYA.
Zdjęcia robiłam noca, więc lekko nic nie wiedac- w dzien nie zrobie, bo sprzatam ostatnio połowicznie,więc obciachu sobie oszczędzę.
Drugi abazur zamontowałam w jadalni. Też ma starą nogę- tym razem miedzianą.
CHciałam tymi abażurami scalić bardziej obydwa pomieszczenia.
A w ogrodzie?
W ogrodzię się zaczyna.
Wykorzystując piekną pogodę i moją sytuacje mterialną, pojechałam do ulubionego sklepu ogrodniczego, aby tylko popatrzeć.
No i wypatrzyłam wielkie, tak około 50 cm bukszpanowe krzaczory.
Znana jestem z tego, iż kombinuje i zawsze staram się coś wymyśleć taniej. Tym razem padło na kule.
No bo jak przyciete, śliczne kuleczki kosztują majątek, to jak ja kupię sobie dzikie krzaczory i sama je potnę, wyjdzie taniej i więcej ;-)
No więc kupiłam cały mój samochód krzaczorów bukszpanowych. Powsadzałam po 3, po 2 w dziury i ostrzygłam.
No .... jestem zadowolona, bom sama tego dokonała. Cenowo wyszło taniej, ale jeśli miałabym to powtórzyć, to kupiłabym jednak kule ogrodnicze.
One jakies takieś piękniejsze i kuliste.
A zresztą sami oceńcie.
PRZED
PO
PRZED
PO
i w trakcie
i po...
Otoczaki w ramach-zrób to sam-przytaszczyłam "prawie sama" do domu. Przytaszczyłam z pobliskiej rzeki.
Nie przewidzałam jedynie, że to dopiero początek ciepełka i łąka przy rzece może być bagnista.
W związku z tym, w akcji OTOCZAKI udział wziął również mój Szanowny z kolegą, oraz przesympatyczny sąsiad z traktorem-który to, jak za rzepką, najpierw wyciągał z bagna mnie, a potem Szanownego który rzucił się na ratunek postrzelonej żonie.
Wczoraj równiez zostałam obdarowana przez Szanownego kwieciem egzotycznym.
Szczerze-to się nie cieszę, gdyż nie lubię takiego kwiecia, nie mam bladego pojęcia jak się tym opiekować.
Chyba Mój, chciał mieć po prostu oliwny gaj w szumiących bambusach i dlatego zakupił taka roślinność.
Jest na trasie, oko cieszy-jak On się cieszy to jakoś wytrzymam.
To na tyle tego mojego postu bigosowego;-)
Na koniec jeszcze spóźnione, ale szczere kwiatki od Pana Dzidziol dla wszystkich odwiedzających nas Pań.
No i nie zapomnijcie zapisać się na moje urodzinowe CANDY TU
Dziekuję Wszystkim za odwiedziny i ciepłe słowa- buziolam w nochy.
Fajny bigos, jednak wiele się u Ciebie dzieje. Nie widziałam tej szafy, obok Twojej lampy. Szafa (i lampa) są rewelacyjne. Pokazuj ogród, bo fajnie sie w nim robi. Egzotyczne coś Twojego męża też mi sie podoba. I widzisz, jak wszystko lubię. Kot rewelacyjnie sie do zdjęć układa. Widać dobrze mu w dziurach. A na zdjęciu z wiankiem jest nawet z maści podobny do zająca.Całuski dla Dzidziora.
OdpowiedzUsuńu mnie to cały czas sie kiełbasi i kapusci ;-)
UsuńSZAFA-no właśnie chyba jĄ po macoszemu traktuje-a tosz to materiał na wiele zdjęć. Szafa jest piekna, obita metalem i ćwiekami i oczywiscie zdobyta na graciarniach. Posprzatam kurz-to wstawie więcej zdjęć. Buziole
mój duży dzidziol też mi takiego samego przytargał krokuska dasz wiarę :)))))) towarzystwo nie do ogarnięcia domowe i u mnie tylko na mniejszej narazie powierzchni, więc jeszcze bardziej męczące ...chociaż pewnie i na większej koło nóg plątać się będą :)ucałuj dzidziola za tego krokuska :)
OdpowiedzUsuńPOcałuje-tylko musi się BEN10 skończyc-bo teraz "prześkadzam"
UsuńLubię bigosik w wiosennej wersji. Pachnie bukszpanem. Nie martw się,że kule nie takie jak te od ogrodnika. Ręczę Ci ,że tamte by pewnie zbrzydły po niedługim czasie bo są specjalnie podpasane a te Twoje będą coraz piękniejsze. Nie zapomnij przyciąć pod koniec czerwca a najlepiej nie przycinaj lecz skub im wierzchołki nowych pędów , wtedy unikniesz kaleczenia listków , które uszkodzone nie za ładnie wyglądają. Za dwa lata będziesz się cieszyć pięknymi kulami . Szafę taką widziałam parę lat temu w almi decor . Nie miałam jednak na nią pomysłu. Świetna jest. Pięknie Ci się zrobiło w domku i dzidziol prawdziwy men z tym kwiatkiem. Kot mnie rozbroił .Buziaki
OdpowiedzUsuńmaszko- no wasnie jk tak jeżdze i podglądm inne ogrody-to widzę te zarysy byłych pieknych kul, które nie pilnowne poszły w krzaczory ;-( dziekuje Ci za rade ze skubaniem- nie pomyślałam . szafa w almi, no na bogacza wyszłam. tą kupiłam w belgijskich graciarnich, mieści całą zstawe. buzioki
UsuńSkosztowałam bigosu....wyszedł pycha :)
OdpowiedzUsuńTak jak i buxusy...możesz być z siebie dumna...wyszły okrąglutkie...a z czasem się zagęszczą i będą tłuściutkie jak te kulaski ze sklepu. Pozdrawiam Hanuś...pana z krokusem też...;)
Pan z krokusem dziękuje;-) Anius-no mam nadzieję że dorównaja ;-)
Usuńależ Ci zazdroszczę! tego domu, ogrodu, zwierzątek! chętnie pogrzebałabym w ogródku uwielbiam prace w ogrodzie!
OdpowiedzUsuńprzyjeżdzaj- racy w ogródku pod dostatkiem-zwierzki możesz miziac do znudzenia. pozdr i dziekuje za wizytę
UsuńPieknie sie u ciebie robi :) A swoja droga moj kot tez za mna wszedzie w ogrodku lazi , ty jestes po prostu dla Libre jak zastepcza mama :) Twoje bukszpany jeszcze nie sa takie okraglutkie bo swiezo obciete ! Ja tez sama robie moje kule ,wychodzi duzo taniej , wystarczy ciac dwa razy w roku nowe przyrosty i zobaczysz , ze beda piekne ! buziaczki dla Dzidziola
OdpowiedzUsuńkrólicze-ty jestes mój spec od ogrodów ;-) bede ciąć
Usuńżesz. ile ty musisz mieć sprzątania! Ja ostatnio dążę do minimalizmu w zajmowaniu poowierzchni, to oszczędza mi czas w razie zgubienia okularów. Dzidziol przestał być dzidziolem i radzę zmienić mu nazwę, bo zaraz go zacznie ten dzidziol uwierać:)) Reszta piękna, nawet kot!
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Aaaa...jaka zakochana para? Widać, że kot wykorzystuje perfidnie dobry charakter psa!! Jest jak huba.:))))
OdpowiedzUsuńsprzatania NIE OGARNIAM. n szczęście zawsze moge zwalic na remont i ponad połowa domu jest niewyremontowana - to tam nawet nie wchodzę. samych okien mam okol 27 plus oszklony taras- wrrrrrrrrr. nie ogarniam
Usuńa ty taka antycocia ;-)
Jedną z rzeczy , które uwielbiałam w Belgii to bezśnieżne i ciepłe zimy:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hania, nie dziwota że do kompa się nie chce, jak taka cudna wiosna. Ogródek wyraźnie nabiera kształtu, a bukszpanowym kulom niczego nie brakuje. Najlepsza to jest twoja banda ze słodziaśnym Hersztem R. i kotami - komandosami co są w każdej dziurze :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki wielkie,
am
Fajne fotki...z przyjemnością obejrzałam...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jakie te Twoje zwierzaki są świetne ! ale masz szafę, ja cie...
OdpowiedzUsuńDzięki za kwiatuszka od mlodego :-)
Dobrze, że przypomniałaś o Candy bo oczywiście zapomniałam o formalnościach, już dopełniłam!
no prosze piękny bigos Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńAle piękne kule zrobiłaś!!! Zdjęcia prześliczne, widać już wiosenkę w Twoim ogrodzie. Zwierzaki cudne, kotek ala królik fajniusi :) Mina Raszka bezbłędna. Buziaki dla kawalera za kwiatusia :) :*.
OdpowiedzUsuńLampa niezła, ale ta szafa... cudo, wygląda jak średniowieczna! Oczywiście, że musiałaś ostrzyc te bukszpany własnoręcznie, satysfakcja większa, a jaki efekt ;-) W ogóle ogród Ci pięknieje, nabiera wyrazu... trzeba jednak parę lat, aby się nasadzenia rozrosły i wszystko zaczęło wyglądać, jak na swoim miejscu. Bandę masz naprawdę niezwykłą i na pewno dostarczają ci wielu emocji( różnego rodzaju), no ale jak takich nie kochać;-))))
OdpowiedzUsuńI już lecę się zapisać na candy, bom przegapiła! Biję się w cycki... i się poprawiam natychmiast;)
Wydawało mi się, że zostawiłam tu komentarz parę dni temu, ale nie widzę go ;(. Fajny ten bigos, a kociak jeszcze fajniejszy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHanus bylam pewna ze obserwuje Twoj blog, dzis to naprawilam ha troche mi to zajelo a wchodzilam tu przez Listy do syna:))
OdpowiedzUsuńOgród przepiekny az zazdroszcze, a Raszko jaki juz duzo, maly przystojniak!
pozdrawiam cieplo
hejka ?? i jak lepszy humor masz już ????
OdpowiedzUsuńchmmm, no jakby to powiedziec. szpitalne wyrko nie jest za bardzo wygodne,a moja sasiadka przeraza mnie swoja orientacj seksualna, juro ide pod nóz, więc mam fantastyczny humor-zwlaszcza po tabletach
OdpowiedzUsuńczekam na Ciebie :) myślałam ciepło i nadal myślę :))) orientację mam w porządku się nie zmartw czasem :)))))))))) buziole !!!!!!!
Usuńi jak tam ,co tam ??? bo dawno Cię nie widziałam ???? buźki wiosenne :)
UsuńCo prawda kota nie mam, ale nasz pies cierpi na podobna przypadłość.
OdpowiedzUsuńPewnie gdyby umiał skakać znalazłabym go w garnku ;)))
Raszka proszę nie potępiać, chłopak w końcu!
:))) ale tu u Ciebie wesolutko!!! :)))) Uśmiałam się z Koteczka, bo moje to samo robią, są wszędobylskie - wszędozaglądalskie i wszędociekawskie:))) ..no i ten wianek no po prostu happy!!!:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ze Stokrotkowa:)
Kamila
Jak ja się strasznie cieszę, że trafiłam do Ciebie i mogę obserwować! Podoba mi się bardzo, jak odmieniłaś ogród. Zdjęcie kota w dołku jest bezcenne!!:D Nie mogę przestać się śmiać, bo mnie ogarnął czarny humor:) Moja Panna Miau zawsze się pcha na robótki szydełkowe i ogólnie lubi się układać tak, gdzie akurat coś robię:D W ogóle, to ładnie masz w domu.
OdpowiedzUsuń...idę sobie dalej pozwiedzać bloga:)
Parsknęłam kawą na monitor. Podoba mi się Twoja narracja, banan z twarzy nie schodzi. Kot w wersji królik w wianku super.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te zdjęcia! Taki wiosenny klimacik mają:) Na prawdę super! .Jakbyś miała czas to byłoby mi miło, gdybyś zajrzała do mnie i oceniła moje rysunki Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńfloweryelephant.blogspot.com
Hania, kulki piękne, jak malowanie :-) ja to oka nie mam, ciągle mi się wydaje, że coś równo sadzę a Mój mówi, że krzywo :-)
OdpowiedzUsuńPiękny ogród! Otoczaków to Ci zazdroszczę, u mnie full piaskowców, najwięcej w ziemi, co muszę ciągle wydłubywać.
Zdrówka dużo i radości z bycia razem, na Święta i na każdy następny dzień Wam życzę!
W pięknym domu i otoczeniu żyjesz... Taki ogród to marzenie... mogę sobie tylko powzdychać.
OdpowiedzUsuńAle przyjemnie do Ciebie zajrzeć, pooglądać i pozachwycać się wnętrzami i zielenią wokół.
A jeszcze do tego zwierzaki i fajne miny pociechy :)))
Gratuluję i pozdrawiam już świątecznie :-)
Marilele
Kochana, a ja chętnie zrobię Ci taki prezent - po swiętach. Wybieraj:-) W końcu też potrzebujesz na słówka :-)
OdpowiedzUsuńJakie cudne zdjęcia, zazdroszczę Ci ogrodu, mnie tylko balkon musi wystarczyć. Bardzo miło jest gościć u Ciebie i poczytać Twój bigosik. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuń