środa, 21 marca 2012
Zarażam ZÓŁTACZKĄ. Zapraszam.
Jest fajnie-tak TRAGICZNIE MASAKRYCZNIE.
Nic się nie zmienia i nie, że nieszczęścia parami, O NIE.
Nieszczęścia u mnie miesiącami chadzają.
Fajnie- normalnie nawet przyzwyczaić się idzie, że nic nie idzie.
Za co się człowiek weźmie- POŚLADKI BLADE.
Przykład
Se kupiłam wyrzynarkę-przyszła połamana- jak skleiłam dym się uniósł z silnika.
Pojechałam na wymarzoną operację oczu- wykryli mi chorobę oka i odesłali precz. Ale zanim odesłali to lekarz się grzecznie spytał, czy zważywszy na mój wiek, to może się zastanowię w ogóle nad sensem takiej korekty, bo po 50 każdy nosi okulary do czytania.
Tak, tak- ja wiem, że zawsze może być gorzej, wiem wiem.
No nic- chodźcie ze mną i z Guapą na spacer, może żółte złe odwróci.
Mój zaczarowany żółty las żonkili.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak bywa. Piękne te kwiaty, pięknie wyglądają tak dziko rosnące w tym lasku. Nie martw się. Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńPamiętaj że nigdy nie jest tak źle aby nie mogło być gorzej :)
OdpowiedzUsuńPiękny las budzący się do życia to zawsze nastraja pozytywnie :)
POZDRAWIAMY
Kazdy z nas ma ten ciezki,pechowy okres w zyciu ale po tym paskudnym przychodzi zawsze ten piekny wrecz idealny,gdzie los nam sprzyja.
OdpowiedzUsuńRozejzyj sie moze ten Twoj jest juz tuz tuz i czeka na odparcie tego zlego.....napewno tak jest wierze w to, pozdrawiam i jestem z Toba,buzialki
A ten las porosniety zonkilami,wyglada bajecznie!To chyba zonkile co?
OdpowiedzUsuńPowiedz lekarzowi delikatnie, zeby sie w dupe ugryzl, dowcipnis. Mam nadzieje, ze mu sie odpowiednio dostalo i nastepnym razem dwa razy sie zastanowi, zanim cos powie!
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie dzielnie, to takie przesilenie wiosenne, co wszystko komplikuje i miesza.
Pozdrowka:)
odwróci. odwróci! a jeszcze w komplecie z Guapą to na 100% jak ona pięknie zapatrzona...
OdpowiedzUsuńa te ilosci żonkili- po prostu pełen odjazd!
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Lekarza zmienić!-medycznie może być równie tumanowaty.właśnie dzisiaj byłam z moją 5-letnią Idalką u okulisty, właściwie postawił inną diagnozę niż poprzedni. mam taką zasadę, że jak mi o jakiejś poważnej chorobie lekarz mówi, to idę do drugiego i potwierdzam.
OdpowiedzUsuńkwiaty piękne i rzeczka fajowa....
a ty nie jakaś tam witka na wietrze cobyś się ugięła:-DDDDDDD
Kurcząteczka, przykro mi z powodu tych wszystkich problemów... :(:( Gdybyś - co mam nadzieję, że nie - miała na ten przykład problemy z siatkówkami, to daj znać. Trochę doświadczonam. 13 lat temu miałam mieć korektę wzroku i przy okazji wyszło właśnie, że mam degenerację siatkówek, odklejają się, niewdzięczne, jednego razu nawet miałam w siatkówce dziurkę :( Dobrze, że chciałam mieć tę korektę, dobrze, że mnie wcześniej gruntownie przebadali, bo się o tym dowiedziałam! I można było rozpocząć leczenie, zaczęłam na siebie bardziej uważać, nie noszę niczego ciężkiego (ja wiem, że to trudne, ale spróbuj na sprawę tak właśnie spojrzeć). Jestem po ok. 20 zabiegach laserowych i z reguły bywam najmłodszą pacjentką w poczekalni u mojego pana laserowca (niezmiennego od tych 13 lat, takich lekarzy więcej!). W każdym razie zapamiętaj, że jeśli to problemy z siatkówkami to zero dźwigania, dajmy na to, dziecka i wózka w tandemie, choćby po przeklętych dwóch schodkach, no i następne Mroźniaczki tylko przez cesarkę! (co jak dla mnie było akurat bonusem, jedynym zresztą, całego tego cyrku siatkówkowego). Nno! Trzymam kciuki za oczy i za wszystko INNE. M.
OdpowiedzUsuńOj ale by sobie Dionizos z Gaupą po taki lasie zaczarowanym pohasał. A Hektorinoxa to ze względu na agresywność w domu zostawiłaś, czy ma bana na spacery za karę???
OdpowiedzUsuńA nieszczęściami sie nie martw, tę wyrzynarkę to se nową sprawiłas, czy używaną? Bo jaknową, to chyba ma gwarancję? A jesli chodzi o oczy, to wiesz, nie ma tego złego co by na dobre i tak dalej.... Tylko, cholera, ten lekarz to faktycznie very funny był, no przecież na 50 to Ty nie wyglądasz, nawet po pijaku:) Znaczy się lekarz po pijaku, bo przecież że nie ty...
Kurde, chyba przestanę pisać bo ze zmęczenia pierdoły jakies mi spod palców wychodzą....
Buziol wieeeeeeelki!
Ło Matko Świeta... mnie przeraziłas...
OdpowiedzUsuńYh..w pieruuuny jaśniste z tym wszystkim czasem:/
Chwała Tobie za tą cholerycznośc w dramaturgii, bo inaczej można osiwieć.
Ukochiwuję, dla mnie możesz mieć nawet deneczka od szklaneczek po musztardonii... Wielbić będę po wsze-czasy:*
Ukochulki dla Choposzków:)
To niesprawiedliwe! ja mam kilka żółtych w ogrodzie, chucham, dmucham na nie, hołubię, a u Ciebie ot! tak sobie na dziko, w trawie, w lesie, gdzie bądź?
OdpowiedzUsuńHannah, to nie koniec świata, w okularkach Ci ślicznie, na wyrzynarkę składaj reklamację, powoli wszystko unormuje się, a mnie już jest dobrze po tych żółtościach, pozdrawiam Cię serdecznie, a od rana towarzyszy mi muzyka z "krainy łagodności", śpiewają o dziewannie, o wędrówkach, pewnie wyruszymy gdzieś w niedzielę, pa.
Hanka, no wiesz! Pod Wrockiem byłaś i nas nie odwiedziłaś?!? Bezczelność....
OdpowiedzUsuńWypnij się na te wszystkie pechowe sprawy to się wyniosą daleko. No cóż, może oczy ci się starzeją trzy razy szybciej niż reszta. W sumie to moze dobrze, ze padlo na galki oczne ( tego tak bardzo w koncu nie widac :)) niz na calosc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNaprawde nie wiem jak Cie pocieszyc! Bardzo bym chciala zablysnac madroscia i wykazac sie, ale chyba to swojskie- MOGLO BYC GORZEJ, najbardziej pasuje.
OdpowiedzUsuńA co do laki zonkilowej...To jest nienaturalne i niesprawiedliwe! W polnocnej Belgii kwitna takie kwiaty, a w slonecznej Grecji spotykam marne mlecze !!!
Sciskam goraco-Ag
Ten lekarz to chyba jakiś ślepy idiota jest,innej orientacji delikatnie mówiąc..bo Ty ani na 50 ani na 40 nie wyglądasz ..no może na 30 :)
OdpowiedzUsuńZ przesyłkami tak to już jest ,przykra sprawa ,ale do przeżycia.
Piękny spacer,poszłabym z Tobą ...buziaki
Dziękuje dziekuje za tyle ciołych słów.
OdpowiedzUsuńW zewszłym roku odkryłam las zonkili, ale wtedy juz byly uschniete. CzekalaM CALY ROK Aby zrobuic takie zdjecia- na zywo wyglada ten las bajecznie. cały w zonkilach.
Co do lekarza- toi mnie zamurowało, ja wiem, że za miesiac bede miala 38 lat ale do 50 to jeszcze kawałek.
Co do oczu-to jedyny plus taki ze chyba nastepny poród mozliwy bedzie tylko ptrzez cesarke hurarrara.
Co do maszyny-to zakup z allegro, wyprzedaz powystawowa-zawiązalam spór na który jaK NA RAZIE zero odpwiedzi od sprzedawcy.
Buziole i jeszcze raz dziekuje
No, no do 50- tki trochę nam brakuje. Jam twoja rówieśnica.
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję za komentarze, no i .. posłuchaj koleżanek, może inny lekarz coś zadziała.
Już pisałam, że żonkile cudne i w Belgii szybciej kwitną kwiaty. Klimat cieplejszy?
Nie martw się coś się musi nie udać aby potem było lepiej.
Buziaczki
Hanka! Jesteś moim skrywanym źródłem optymizmu, czy Ty masz tego świadomość??? NO! Jesteś boska i bez gwiezdnych wojen w oczydłach i ...a i w ogóle:*!
OdpowiedzUsuńzawsze może być gorzej...
OdpowiedzUsuńa żółtaczką chętnie mnie zaraź!
uszy do góry!
Hania, duszko, napisałabym maila, ale nie widzę adresu, a pisać muszę zaraz teraz, bo dziecię śpi, a jak się obudzi to już nie napiszę, rozumisz :D Zatem wybacz mi długość tego komentarza!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź u mnie! Ja mam zwyrodnienie siatkówek obu oczu od lat. Kolejne porody zdecydowanie jedynie przez cesarskie cięcie, a ginekologa, który twierdziłby inaczej, proszę szybko pogonić. Odczuwam wielką niechęć do ginekologów-szpeców od oczu... W wyniku wysiłku związanego z parciem zwyrodniała siatkówka może się odwarstwić, mój pan doktor widział już takie przypadki (udało się odratować wzrok operacyjnie). To mały procent pacjentek, ale jest to procent. A jak wiemy, wzrok zdecydowanie ułatwia macierzyństwo... Zatem planowana cesarka, i to do dwóch tygodni przed terminem, jeśli wszystko z dzieciątkiem jest dobrze. To pierwsza rzecz. Druga - naprawdę nie powinnać dźwigać niczego ciężkiego. Wózek z Raszkiem, walizka, ciężkie siaty - nie powinnaś. To się da zrobić, choć trzeba się mentalnie zresetować :D Po trzecie - powinnaś unikać możliwości urazu głowy. A zatem w moim przypadku gry typu siatkówka, koszykówka odpadały, jazda konna też z uwagi na możliwość upadku na łeb. Koncerty w tłumie żywiołowo nastawionych ludzi odpadały również :) Wiadomo, jak się człowiek rąbnie w głowę raz czy dwa to tak od razu nic się nie stanie, ale trzeba Ci odtąd tę łepetynkę miłą bardziej chronić po prostu...
Kiedy obejrzy Ci oczy lekarz to być może zadecyduje, że trzeba wykonać zabieg laserowy. To nic strasznego! Wyoknywany jest na miejscu, na siedząco, oko znieczulone jest kropelkami. Naprawdę nic strasznego, w razie potrzeby służę szczegółami :)
Dziecię się obudziło! Głowa do góry, serce, zwyrodnienie siatkówek przy sporej wadzie wzroku jest częste i na szczęście wiesz już, że je masz, to najważniejsze.
Buziaki, M.
Znaczy się Ty jesteś 74 rocznik? No to nic dziwnego że cię lubię, hehehe - toż to najlepszy rocznik z możliwych, nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawia Cię Twoja rówieśnica - deZeal :) Cmok!!
No patrz Hanuś, miedzy nami tylko 3 lata różnicy a Tyś młoda mamuśka a ja w niedzielę :( staroć 41- buuuuuu... Co do oczu to jak poszłam do jednego okulisty to powiedział, że muszę mieć okulary do chodzenia i do czytania a, że nie miałam kasy to nie wykupiłam, po 2 latach u innego okulisty: tylko do czytania muszę mieć- o co tu chodzi?? Idź do innego specjalisty i porównaj diagnozę. Co do tytułu to mnie ścięło- nie strasz mnie!! Mętlik w głowie, żółtaczka? tylko nie Raszko! Ale jak zobaczyłam te piękne zdjęcia- cud, miód, malina!! Jeszcze nie widziałam takiego pięknego, cudownego widoczka i to tak w lasku :). Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBiedulka...ech czasem tak jest:( ale zdjecia cudowne...wiosna u ciebie na calego:):)w Krakowie jeszcze jej tak nie widac,usciski mozne i calusek w nosio dla syneczka:)
OdpowiedzUsuń;*
OdpowiedzUsuńwidoki cudne, jestem pewna że los się odwróci i będzie lepiej, a może szczęście się kumuluje, żeby szybko udało się poczynić nowego bobaska :)
OdpowiedzUsuńWitaj, wpadłam do Ciebie przypadkiem i wsiąkłam, zaczytuję się i na pewno będę regularnie odwiedzać :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę żonkilowe, leśne kobierce. Z sentymentem wspominam podobne miejsce, w moich rodzinnych stronach. Z tym małym wyjątkiem ,że wąwóz w którym wił się leśny strumyk, okalały kaczeńce. Przeraźliwie żółte ale jakie energetyczne!
OdpowiedzUsuńPiwknie tem macie :) swietny dywan zonkilowy!
OdpowiedzUsuńNic nie mow bo mnie tez czeka wizyta u okulisty, musze niestety, nie to ze bym zle widziala ale ahhh to dziedziczenie po przodkach.... lepiej dmuchac na zimne, sciskam :*
łeee, a ja pewna byłam, że szczęśliwie wróciłaś po zabiegu.
OdpowiedzUsuńCóż wypada sobie jak mantrę powtarzać ( co mam opanowane do perfekcji niestety) , że są gorsze nieszczęścia. Czasem to naprawdę pomaga.
A las jak bajka!! Wcale się nie dziwię, że cierpliwie czekałaś cały rok na taką ucztę.
Pozdrawiam Cię serdecznie
:))) przeżyjesz! Grunt, że wiosna..
OdpowiedzUsuńNo Kochana, dawaj mi tu zaraz przepis jak to się robi żeby tak bombowo wyglądać po 50-tce ;))) Tego lekarza trzeba skierować ekspresem na zabieg, skoro takiej lasce rzuca 50-tką. Będzie dobrze, zobaczysz, przecież po nocy zawsze przychodzi dzień...
OdpowiedzUsuńHanka - właśnie wspominałam pechowy czas zeszłoroczny - miesiącami ciągnące się niepowodzenia! Ale minęły!!! Będzie dobrze, a za żółtaczkę serdecznie dziękuję, bardzo wiosennie nastrajająca :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
no i się zaraziłam... :-) pozdrawiam wiosennie!!!
OdpowiedzUsuńKochana sory ze tak pozno odpisuje ale mialam problem z internetem,nie chodzil!nie ma sprawy pisze tutaj o podusiach,dogadamy sie buzialki,bedziemy w kontakcie
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu widzę żonkilowy las :)) bajeczny po prostu.
OdpowiedzUsuńA co do ślepków ja mam duża wadę na plusie, nikt nie chce mi zoperować ze względu na wiek , to sobie soczewki nabyłam i jestem bez okularowa i zadowolona ;), a co tam nie to nie ! prosić żadnego konowała na kolanach nie będę, żeby mi podlaserował oko ;))
buziaki i trzymaj się !
No nie lubię ! Nie lubię Twojego posta i Twoich nieszczęść ! Wolę czytać o czymś pozytywniejszym ! Proszę więc napisać o czymś fajnym :)))))
OdpowiedzUsuńa tak serio to współczuje , ale po tych pechach musi przyjść w końcu szczęście !!!
Buziaki
Daria
zawsze po takiej seri złych zdarzeń jest seria lepszych.
OdpowiedzUsuńMusisz w to wierzyć!
A okuliści? cóż oni wiedzą, każdy co innego gada. Jeden że tzreba okulary nosic inny że nie. A ja mam podobno ndwzroczność starczą!!! cholera! przecież 45 lat to jeszcze nie starość?!
A tym czase: Wesołych Świąt.
A te żonkile to tak sobie w lesie rosną? Przepięknie!
Pozdrawiam
Ewa
Gdzie są takie leśno- żonkilowe cuda? Pięknie...
OdpowiedzUsuń