W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży baranek,
A nad nią leci motylek
Tak właśnie wyglądam JA na mojej wsi, jak idę na spacer.
Ostatnio znajoma widząc mnie na ulicy wpadła w atak śmiechu.
No bo jedyne czego mi do kompletnego obrazka brakowało, to ptaszka nad głową.
Może karmnik powinnam trzymać - nogą, bo ręce mam zajęte? Widok mnie wychodzącej na spacer to
Lewa ręka - czerwona smycz a na jej końcu Guapa
Prawa ręka - rękojeść wózka, a w jego wnętrzu Jaśnie Pan Dzidziol.
Za mną i przede mną i naokoło mnie- KotoKoto Qba.
Prawda, że jeno tego ptaka brak...
Dziękuję za Wasze wsparcie. Za tyle słów.
Nie będę więcej już smucić - dziś czas wiosny i nowego.
Nie musicie martwic się o Guapę.
Guapa jest rozpieszczana i dopieszczana i zadbana przez Pana
Dzidziola, który nazywa ją Papa.A to szaliczek na szyjkę Papy uwiesi , a to tulituli zrobi, a to jabłko i paluszka do paszczy wetknie.
A to potem sprawdzi, czy w tej paszczy wszystkie zęby są w porządku, a to jak widzi, że chyba piesek się nudzi to dosiądzie i Papa robi za koniokonio.
Jak już piesek ucieknie to i tak niedaleko, bo wszędzie
zostanie odnaleziony i podduszony.
Jeśli zaś Kotokoto na swoja zgubę wróci wcześniej do domu,
to tez dawką miłości jest poczęstowany.Całkowicie obiektywnie stwierdzam, ze moje prywatne zwierzaki mają ANIELSKĄ CIERPLIWOŚĆ.
Wiosna buchnęła.
A jak już co złe poszło i się roztopiło, to po tych spacerkach i tulaniach domowych,
czas wyruszyć na podbój ogrodu.
Ten kto ma ogród i psa, ten wie jak ciężko jest stworzyć
coś, co ma ręce i nogi i wygląda i nie zdechnie obsikane, nie zostanie wyrwane,
stratowane.
Myślę, że właściciele ras miniaturowych mają zdecydowanie
mniejszy problem.
Bo jak taki szczurek wpadnie na drzewko nowo posadzonej
jabłonki, to je jedynie zatrzęsie.Natomiast jeśli na to samo drzewko wturlają się dwa rozbrykane basiory-drzewka nie ma.
Ja do niedawna z dwoma krowami pasącymi się na moim ogrodzie , Guapa 45 kg i Hektor 75kg,
jedynie co mogłam to- planować, zasadzać drzewa i je okolcowywać.
Teraz kiedy Hektor tratuje obłoki, postanowiłam część planów realizować.
Chciałam poczekać z reportażem ogrodowym do końca
przedsięwzięcia, ale okazało się, że koniec nastąpi nie za szybko, a co niektórzy
z Was dopominają się o wieści z pola walki.
Wstawiam więc dzisiaj pierwszą część z tegorocznych przygód
ogrodowych.
W tym roku zaczęło się od tego, że sąsiedzi kiedyś ukochani,
okazali się ... chmmm sąsiadami mniej lubianymi.
Kiedy więc w jednym z wielkich supermarketów zobaczyłam 1,5
metrowe tuje w śmiesznej cenie, to się na nie rzuciłam.Zakupiłam sztuk 30 i obsadziłam jedną stronę ogrodu.
Mają się rozrosnąć i zasłonić to co nie chce już oglądać.
Tuje za jakiś czas będą stanowić tło dla innych roślin, gdyż nadal nie jestem zwolenniczką takich tujowatych ogrodzeń-ale mus to mus.
Teraz gdzie nie gdzie powsadzałam między nie wierzbę, a na
spód po całości moją ukochaną i wszędzie rosnącą białą trawę ozdobną.
Od samego początku chodziło za mną coś , co chciałam zrobić na środku ogrodu.
Mój ogród to góra, a do tego po całości jeszcze górki i dolinki. Do tego glina.
Nie ma w planach najbliżej 10latki wynajmu koparki i wyrównania terenu, więc trzeba zrobić coś z ty co się ma.
Zresztą, czy do mnie pasuje taki trawnik z rulonu i równy teren?
To COŚ na środku ogrodu, w planach było różnym CZYMŚ.
Było na przyklad sadzawką, ALE, ale ja jestem leń. Ja mam Dzidziola, sadzawka
fajnie by wyglądała, ale o nią trzeba dbać.
Potem była fontanna- pomysł nadal aktualny, więc jeśli ktoś
by chciał mnie uszczęśliwić to podam stronę fontann, które mi się podobają-ceny
od 30 tys w zwyż.
Dopóty więc nie znajdę sponsora, fontanny niet.
Typowy skalniak.
Chmmm, wzbogacona wiedzą, postanowiłam z tego pomysłu również
zrezygnować.
Znam siebie i wiem, że po roku, dwóch, skalniak zmieni się w nieokreśloną kupę chwastów
na środku trawnika.
Ale coś z tego pomysłu pozostało.
Po przerobieniu salonu i nabraniu życiowej wiedzy, iż
prostota jest najtrwalsza i najmodniejsza postawiłam na kamienie rzeczne, korę
i bukszpan.
Aby to wszystko okiełznać zakupiłam również folie ogrodową.
Trudno, cywilizacja idzie do przodu, to dlaczego ja mam z tej cywilizacji nie skorzystać
i niechcianych chwastów się pozbyć?
Projekt był jak najprostszy i jak większość moich pomysłów,
z tego co już miałam, czyli w skrócie tani.
Marzy mi się projekt ogrodu odzwierciedlający bryłę i
konstrukcję domu, ALE.
Ale wylewki betonowe, kamienie takie jak bym chciała, krawężniki,
moja wymyślona ściana płaczu,
mur lustrzany, to rzeczy wymagające
wsparcia finansowego, forsy na to niet, więc znów improwizacja ;-)
Na dziś wymyśliłam, okrągłą dużą rabatę, otoczoną kamieniami
a po środku 3 kuliste bukszpany.
Do ukończenia brakuje mi jedynie trzeciej kuli
bukszpanu-zakupie sobie samej w prezencie urodzinowym.
Te bukszpany na zdjęciach zakupiłam 3 lata temu na alle...
Przez te 3 lata strzegły wejścia do domu, ale zaczęły mi obsychać. Mam nadzieję, że teraz dopieszczone ziemią i nawozem buchną
świeżą zielenią i się zregenerują.
O tujach i płocie już było, o rabacie i bukszpanie też, no
to jak sobie tak pracowałam to machnęłam jeszcze drugą stronę ogrodzenia ogrodu.
Też chce ją obsypać korą, bo jak sobie pomyśle o pieleniu,
to mnie nosi.
Może jakimiś łatami z foli też zabezpieczę teren i dopiero
potem obrzucę korą.
Wiem, wiem, że to czarne paskudztwo jest nienaturalne i nieekologiczne,
ale ja nie mam ochoty się samej ani nikogo innego oszukiwać i mydlić oczu, że przy
Dzidziolu, szkole i pracy, to ja niby w między czasie jeszcze pielę.
Jak będę kiedyś tylko leżeć i pachnieć, to czasami się
sturlam i popielę, na dziś nie mam czasu na pielenie.
Maszko- tu gdzie to krzesło-może byc Twoja róża?
Po uporządkowaniu, jako tako ogrodzenia, zaprojektowałam jeszcze
skrzynkę na truskawki Dzidziola.
Chłopaki docięli mi belki na skrzynię, wypełniłam ją ziemią
i wsadziłam zakupione sadzonki. Teraz czekamy na nasze zdrowe owoce (Dzidziol
nie ma na nie uczulenia).
Ostatnią ogrodową nowością na dziś, jest moja wymarzona brzoza
brodawkowa. W przyszłości, kiedy się rozrośnie ma stanowić naturalna bramę do głównej
części ogrodu. Takie magiczne zielone przejście ;-)
Ale się rozpisałam.
Część pierwsza relacji ogrodowych ukończona.
Postaram się na bieżąco zdawać relacje z placu boje.
Na koniec, a powinno być na początku chce podziękować
jeszcze :
Ewie, mojej dobrej duszy, za prezent na wielkanocny stół,
prezent i dobre słowo, zaraz po odejściu mojego przyjaciela.
Ystin- za kolejny prezent, który niestety odebrałam z poczty
dopiero po Wielkanocy. Teraz czekam na jakiś piękny bal. A na nim ja, w białym
kołnierzyku i w szpilkach. Blog Ystin
Ani, lecącej w kulki, za wyróżnienie. Blog Ani
Oto zasady tego wyróżnienia:
1. dziękujemy
nominującej na jej blogu,
2. pokazujemy nagrodę
VB u siebie,
3. ujawniamy 7 faktów
dotyczących samej siebie,
4. nominujemy 10 lub
15 blogów,
5. informujemy o tym
fakcie autorki nominowanych blogów.
Nie byłabym sobą gdybym nie pozmieniała trochę reguł.
Brałam już udział w takiej zabawie i o sobie pisałam TU.
Co do nominacji, to przekazuję ją wszystkim osobom, które
napisały swój komentarz pod moim poprzednim postem.
Dziękuję jeszcze raz
Ściskam Was bardzo mocno.
Buziole w nochy.
Jak rośliny sie rozrosną, będzie bosko. Już to widzę oczyma wyobraźni.
OdpowiedzUsuńZa to rozśmieszyły mnie zdjęcia z zabawy Dzidiola i Guapy. Wczoraj miałam małego rezydenta w moim mieszkaniu, więc wiem, co dziecko wyrabia z psem. No psy maja anielską cierpliwość.
Buziaczki Haniu
Ja wiem, że one sie kiedys rozrosna, wiem ze musze sie pilnować i nie sadzić ich blisko siebie, ale KIEDY??????? może jakis eliksir, bo ja chce ju teraz,zaraz, a tu lat trzeba.
UsuńGuapa jest fantastyczna. Zresztą tą asę wybierałam tez ze względu na łobuza. Jak na razie obydwoje daja radę ;-)buziole
kochana no to szalejesz na całęgo i dobrze
OdpowiedzUsuńnie ma ten kto nic nie robi :)
dzidziol taki wyrośnięty że chyba pawełbędize po nim nosił rzeczy a nie on po Pawle !!!!
całuski kochanie
Myślę, że raczej beda nosić takie same w tym saym czasie ;-) Ale fakt- kupuje mu ciuchy na 3 latka hihih.
Usuńps-a jak Twój ogród?
Kobieto cosik Cię opętało ogrodowo, ale dobrze szalej. Synuś rośnie jak na drożdżach,a jak poje truskawek to ulala.... :)
OdpowiedzUsuńNo, co do tych truskawek to mam WIELKIE PLANY. Szaleje, szaleje, tylko cos pogoda mi sie zepsuła no i Dzidziol rozkatarzył-wiec sesje domowe znów ;-(
UsuńHanuś, jakie piękne kamienne serca!!! Raszko ze zwierzakami- przecudnie fotki. A ogród przepięknie urządzasz. Podziwiam Cię, że z takim natłokiem obowiązków masz czas na wszystko. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja dopiero zauwazyłam że mam tyle serc jak zaczełam je układać ;-) musze lepiej sie przyjrzec mojej rzece. Buziole skarbie i natłok obowiązków, to masz Ty kochanie- ja to wakacje przy Tobie
Usuńwow,ogrodowo zaszalałaś. Mój młodszy synuś też tak "kocha" swoją psinkę.sama się dziwie,że jeszcze go nie zjadła.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy, że wybór bernenskiego psa pasterskiego sprawdzil sie. specjalnie szukałam właśnie rasy. która daje sobie chodzic po głowie.
UsuńNo, widzę, że energia cię rozpiera. Tak trzymaj Kochana.
OdpowiedzUsuńPapa
Ha ha a to dopiero początek wiosny. buziolam
Usuńśliczne serdeczne kamienie , :) powodzenia w ogrodowych pracach :)
OdpowiedzUsuńGratki wyróznienia :)
pozdrawiam
Ag
Oj czarują te moje kamienie czarują, może wiosna to i kamienie jakieś takie zakochane ;-)
Usuńpiekny kolnierzyk.
OdpowiedzUsuńwiosennie i energetycznie, warto zainwestowac w ogrod dla zdrowia rodzinny i dla samej siebie.
powodzenia.
Kołnierzyk jest boski-Yst ma talent. Ogród to moja pasja i kocham po prostu grzebac się w ziemi
UsuńCzyta Cię się i ogląda - cudnie! :)Pozdrowionka. :*
OdpowiedzUsuńAnya- bardzo, bardzo mi miło :-)
UsuńHanuś, te Gaupine ślepia mnie rozbroiły - one mówią "proszę cię, weź już tego Dzidziola ode mnie, bo mnie zamęczy":) Anielska cierpliwość to mało powiedziane, ale Barneńczyki tak mają, z tego co się orientuję:) No rozczulająca psina! A Dzidziol to myślę, że zostanie psim psychologiem, albo weterynarzem może??? Rabatka dla leniwych na medal - w sumie też by mi się właśnie taka przydała:) Buziol wielki kochana:) (i koniecznie podrap Gaupunie za uchem od cioci deZeal i od Dyzia:)
OdpowiedzUsuńWiesz, biedna suczka odciaża mnie od odbowiązków- trudno. Ja się gimnastykuje z Dzidziolem juz rok i 8 miechów, teraz jak pojeździ dla odmiany na niej to nie zaszkodzi ;-) Ale fakt- wzrok to ona ma, oj ma. Buziol w noch Dyzia, może go przywieziesz Guapa sie ucieszy
OdpowiedzUsuńNo niezle , Haniu , calkiem niezle ! Ale chcialam ci dac profesjonalna rade : nie sadzic za duzo ani nie za gesto , bo zobaczysz , pierwsze dwa lata wszystko bedzie ci sie wydawac za male ale potem hoop ! po 5 latach wszystko bedzie za duze ( juz sporo takich ogrodow powycinalam , bo na nic nie bylo miejsca !).Na twoja trawke biala tez uwazaj , trzeba ja trzymac w ryzach , bo jak nie to WSZYSTKO zarosnie !Truskawki polecam ci "Gariguette" (rozkosz w gebie!) i "Mara de Bois" (owocuje do zimy). Jeszcze jedna rada do bukszpanow : obetnij je ladnie krociutko na okraglo (bardzo szybko odrosna w ziemi ) i bedzie slicznie :) Buziaczki dla Dzidziola i kochanych cierpliwych zwierzaczkow !
OdpowiedzUsuńKróliczku- ty lepiej przyjedź na kawe i mnie doucz osobiście ;-) Wiem, wiem za każdym razem jak sadze to się zastanawiam z 10 razy czy nie za blisko siebie, ale...osz kurcze jak się trudno powstrzymać. Trawka biała jest juz ze mna 5 rok-wiec znam dobrze jej obyczaje. Pilnuje pilnuję, a za truskawki - wielki całus. Tylko jakbys jeszcze podpowiedziała gdzie ja takie dostane
OdpowiedzUsuńbuziolam
te truskawki w kazdym porzadnym sklepie ogrodniczym powinni miec (nawet w supermarketach czasem maja na wiosne) a na kawe to niestety trzeba bedzie poczekac do lata bo teraz mam urwanie glowy z robota :(
UsuńJeszcze o truskawkach : zagladnij moze "au marché" (znaczy sie na targ) teraz jest sezon powinny byc :)
UsuńO widzisz,całkowicie zapomniałam o marche. muszę sprawdzić kiedy jest w rochefort.bo ta odmianą całoroczną jestem zafascynowana. Ona jakas trudna w uprawie, czy wystarczy dodatkowa skrzynia?
Usuńps-poczekam do lata
rosnie sobie calkiem normalnie tk jak inne truskawki :)
Usuńja też tak szalałam... a potem wycinałam :-) Ale rozumiem to chcenie na już. Zdjęcia Dzidziola ze zwierzakami rozbrajające !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa wiem, że potem się wycina i koryguje- ale... ale ja wiem, ale mi się wydje, że to nigdy nie nastapi buuuuuu
UsuńTAk tak najpiekniejsze sa zdjecia Dzidziola z Guapa ( czy tak ja nazwalas z hiszpanska bo jest taka ladna, no bo jest...tez znaczit "dzielna" ewnetualnie)
OdpowiedzUsuńCo potrafia robic psy w ogrodzie to ja wiem, trzeba po prostu sie poddac...mialam dwa olbrzymy ale w zeszlym roku oba sie przeniosly do tego lepszego podobno swiata...
ja tez sadzilam jak opetana, by zaslaniac to czego nie chcialam widziec i teraz mam w tych miejscach po prostu dzungle..ale tak jest lepiej , nic nie widac...
piszesz z duzym poczuciem humoru , bardzo to lubie...sciskam serdeecznie
Oczywiscie, że zakochana w hiszpani, po wakacjach musiałam nasza królewne nazwac Guapa. Brawo, mało kto wie ;-)
UsuńDzidziol z Guapa to jest widok, tóry kocham. Dzis kazał mi wejsć do namiotu i Guapie tez. i potem kazał nam wszystkim lezeć i robić aaaaaaaa.
Jak bum cykcyk - ja pamietam, ze trzeba dawać miejsca bo się rozrosnie. Ale jak z 40 drzewek przyjmuje mi się po roku 5 to ja ssadze trochę na zaś, ale pamietam-no staram sie, tylko, że ja sadzę i sadze a i tak mam wrazenie że jest łyso
Taka miłość zwierza i dziecięcia cudowna!!!!! a ogród duży i pełno masz możliwości...szalej szalej...pozdrawiam:) a i gratuluję wyróżnienia i prezentów :)
OdpowiedzUsuńHe, he fajnie u was. Brzozę widzę wsadziłaś, a u nas aktualnie jakieś szaleństwo brzozowe.
OdpowiedzUsuńTyle wody brzozowej leci, że nie zdążamy butelek wymieniać.
Tak się opijamy, że chyba super zdrowi będziemy.
Druga wersja, że się po tej ilości przekręcimy:)
Co tam w końcu raz się żyje)))
Buziaki wielkie,
am
Psowo-Dzidziowo-Kotowo. A bukszpany niech dobrze rosną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba myślami Cię zciągnęłam (wczoraj kiedy głaskałam rozleniwioną Luskę).
OdpowiedzUsuńCieszę się że wir prac ogrodowych przegonił smutki, zresztą z taką obstawą musi być wesoło.
A o zażyłości Raszka z czteronożnym stadem, zupełnie się nie bój. Nasz pies po 5 latach bezgranicznej Olinkowej miłości, nawet ma dwoje uszu ;)
Wracam popatrzeć na zdjęcia może zmotywuję się do działania, projekt nasadzenie już jest ;)
Ach, te mądre zwierzaki... a suczki już w tym przodują... muszą mieć w genach cierpliwość i opiekuńczość do dzieci ;)
OdpowiedzUsuńHanuś, mnie powiedział ogrodnik-profesjonalista, żeby sadzić gęsto, bo szkoda zycia na czekanie ;-D Klomb zawodowy i trawka pasiasta też moja ulubiona. Niech Ci rośnie bujnie wszystko (Dzidziol też)!!
ach jakbym widziała nadunie z burianem tez tak moje małe ma a psy naprawde są cierpliwe i co najwazniejsze jestem pewna ze dzidziol i psiak beda najlepszymi przyjaciółmi ... ogródek cudnie ci sie zapowiada ... my z mezem mamy w planie - jak już sie domek wybuduje - odgrodzić się dwu metrowym oigrodzeniem z drewna ale takim fajnym ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepluteńko
Taki długi post, a jak szybko zleciało! Fajnie, że już piszesz:))) Ktoś mi kiedyś powiedział, że z najbliższymi sąsiadami lepiej się trzymać na dystans bo ja się pokłócisz to będziesz szybko tuje sadzić!!! No i widać miał rację;-)
OdpowiedzUsuńWymiękłam zupełnie oglądajac dzidziola z sierściuchami. Czego to zwierzę nie zniesie .A ja chyba mam psa ,bo się przybłąkał. Póki co dokarmiam i dopajam a on sobie spokojnie spaceruje po ogrodzie. Stary chyba jest. Mysle ,że rózy będzie dobrze w tym katku jesli ma odpowiednio duzo swiatła. Przypomniało mi się jak całkiem niedawno sadziłam taką brzozę w płaczącej formie a teraz jest już całkiem spore drzewo .Okazuje się ,ze jednak nie było to tak całkiem niedawno. Całuski dla Belgowa.
OdpowiedzUsuńW dniu urodzin, życzę Ci dużo, dużo zdrówka, jeszcze więcej pieniędzy ;), pociechy z synusia oraz mężusia, spełnienia marzeń oraz wszystkiego naj... najlepszego :*
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje, bardzo.
UsuńMusze coś zmienic w swoim zyciu,
wczoraj był bardzo zły dzien, bardzo.
Cudownie że mam osoby, który mi dobrze życza- dziękuje
hanuś z okazji twoich ostatnich nastych urodzin z wczoraj :)
OdpowiedzUsuńja skąłdam tobie naj naj naj serdeczniejsze zyczenia
niech spełnia sie twoje amrzenia
milion caluskow
m
Jak ja Ciebie rozumiem! też ciągle kombinuję coby roślinki do ogrodu były takie mało skomplikowane w opiece i coby pielenie mijało mnie szerokim łukiem - czas, czas wciąż goni nas :P Wczorajszy ranek z przedpołudniem spędziłam w ogrodzie właśnie, potem dzieci ze szkoły, praca i już wieczór, noc... ech, kiedy tego czasu więcej będzie?!
OdpowiedzUsuńzazdraszczam urządzania ogrodu, konsekwencji i wyobraźni. Mnie moja coś ostatnio zawodzi:P
Buziaki serdeczne ślę:)
Twoj synek jest przekochany ...a foteczki super !! Moje corki tez maja takie same psy ,tej samej rasy i napisze po obserwacji pieskow ,ze to sa idealne psy do dzieci ..tak lagodne i wielkie pieszczochy ...chociaz jak za duzo to tez potrafia warknac ;)) Ich wada jest to ,ze gubia klaki i niestety jest to uciazliwe ,ale potrafia z taka miloscia i oddaniem patrzec w oczy :) Nasz znajomy mowi " ta cholera jest taka madra ,zeby jeszcze gadac potrafila ha,ha,haaa ;)W ogrodzie widze ,ze ostro dzialasz ...no i fajnie ! Dzidziola prosze mi ucalowac ,a Ciebie bardzo serdecznie pozdrawiam i czekam na wiesci z frontu :)
OdpowiedzUsuńA ja polecam zamiast tej czarnej folii, która potrafi "odparzyć" ziemię, zwykłą agrowłókninę, stosuję ją wszędzie gdzie się da właśnie po to, żeby z chwastami nie walczyć. Ona przepuszcza do ziemi i wodę i powietrze, za to chwasty nie dają rady się przebić za nic! ;)) U mnie też w toku nowe nasadzenia, testuję ogród dopiero drugi sezon i sadzę tak bardzo gęsto, jak tylko się da, pan mąż mówi, żeby się nie martwić, w razie czego będziemy co drugie drzewko czy krzew przesadzać, przecież nie trzeba od razu wycinać! ;)0 Pozdrawiam z tarasu. :))
OdpowiedzUsuńZdjęcia Pana Dzidziola przesłodkie :-)
OdpowiedzUsuńAch, ja tez walczę z ogrodem i psy mi to utrudniają, czasem tez Marcyśka coś wyplewi, ostatnio szafirki mi namietnie wyrywa i tak co podosadzam, to inni moi domownicy wytrzebią
Pozdrówka cieplutki!
dzidzioł ze zwierzakami do schrupania......ja w jednym miejscu tez mam taki tujowy skrawek płotu...sąsiedzi-ech...
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że praca w ogrodzie wre! U mnie spokojnie, powoli wyzierają pączki roślin, ale też brakuje sponsora na rzeczy, które by jeszcze się chciało. Pozostaje mi podziwiać Wasze, w tym Twój ogród! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Zdjęcia synka i psiaka wymiatają!!!!Ty sie kochana nie wygłupiaj i skrobnij coś ,bo czyta się Ciebie jednym tchem,dosyć obijania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.