Prywatna kolekcja koniokonio Pana Dzidziola
Od pierwszych dni, kiedy rtęć zaczyna łaskawie unosić się
wyżej i wyżej oddaje się mojej pasji-ogrodnictwu.
Jedynie Pan Dzidziol jest w stanie zastopować mnie w domu,
bo to katar, bo to kaszelek, ale.Ale Pan Dzidziol, jak już te wszystkie koszmarne choróbska pokonuje, to dzielnie mamie asystuje- super.
To niesamowite jak może pochłonąć człowieka te kilkanaście
metrów kwadratowych własnej ziemi. Mam nieodwracalnego fioła.
Mam ochotę posadzić na nim wszystko. Nie jest on jednak
wielki. Uczę się więc powściągliwości w zakupie Nie ma dnia, abym nie myślała o tym moim trójkącie.
Trójkącie-ponieważ właśnie taki kształt ma mój ogród. Jakieś
16 metrów na 25 w najszerszym punkcie.
Tak wszytko mi się w życiu koło tej 3 kręci. Podobno 3
to moja szczęśliwa liczba.
Dziś więc będzie o - trójkątnym ogrodzie-co tam słychać na
polu walki.
Będzie o trzech tarasach, o naszej Trójce, o 2 fontannach i
o...
O właśnie trzeciego zwierzaka mi brak do kompletu.
Czaje się na rozmowę z właścicielką tawerny w mojej wsi. Bo zauważyłam,
że jest ona posiadaczką pięknego kota i jakby ten kot był kotką i jakby tak Qba się zakochał, cóż by to było za piękne
potomstwo.
Ale odbiegam od tematów.
Tematów dziś u mnie będzie co niemiara. Skoro lenię się i
piszę raz na miesiąc, to niech ten raz będzie choć konkretny i wyczerpujący.
Tarasy
W Belgowie przy zakupie domu taras był jeden. To raczej była
taka wiata zadaszona plastikiem podtrzymywanym przez nadgniłe dechy.Przy położeniu dachu, wymieniliśmy plastik na blacho dachówkę.
Zgniłe dechy zastąpilisy murowanymi bloczkami. Teraz nastał czas aby wymienić obrzydliwe kafelki cegiełki.
Będzie ciemno szary gres.
Stare kafle zostały skute. Teraz czekam na wylewkę poziomująca,
a potem będziemy układać i cudować.
Oczywiście gres to ostatnia partia z LM z Polski za małe pieniądze. Ponieważ zakupiliśmy resztki, uzupełnimy brak metraży
kamieniem. Ale to temat na następny post.
Na dziś taras wejściowy straszy piachem.
Taras wejściowy to również moje utrapienie z innego powodu.
Marzył mi się zawsze dom, gdzie przy wejściu gości witać będzie piękna
roślinność.
No niestety, przy ułożeniu mojego domu takiej możliwości aby
se tuje usadzić przed wejściem, nie ma.
Postanowiłam więc zakupić coś pnącego co będzie cieszyć me
oczy. I tu zong. Od trzech lat prosiłam Panów aby wykopali mi przy jednym z
cokołów dziurę na pnącze.
Od trzech lat, każdy poległ, każdy twierdził, że się nie da.
Aż. Aż wyszłam z ciąży, odchowałam Dzidziola i w zeszłym
tygodniu uzyskałam dwa popołudnia od Pana Kota, który wywiózł wyżej
wspomnianego na wycieczkę.
Do wykopania dziury na roślinkę wysokości 20 cm,
potrzebowałam: młota, 3 dłut, przecinaka, taczki.
No właśnie -wykopałam, to nie jest właściwe słowo.
To coś co jest przed domem, okazało się warstwa betonu,
asfaltu a nastepnie- mieszanina gliny z łupkiem.
Raczej wyrzeźbiłam sobie dziurę na 60 litrów pięknej ziemi.
Wiadomo, że gdzie diabeł nie może tam babę Polska pośle ;-)
W dziurze zasadziłam cudowną roślinę-zobaczyłam taką w
niedzielnym wydaniu Mai w ogrodzie- HORTENSJA PNĄCA **Hydrangea Petiolaris.
Jest to niewymagająca roślina, o białych kwiatach i pięknym
skręconym pniu. Ma mi rosnąć i mnie cieszyć.
Proszę więc teraz wszystkich mych czytaczy aby splunęli przez
lewę ramie, co by nie zauroczyć i co by trud i pot po.. plecach mych spływający
na darmo nie poszedł.
A tfu!
Tutaj widać jeszcze czerwone kafle.
O tarasie głównym- z murem chińskim pisałam TU. To dzieło
Pana Kota. Powstał pierwszego lata w naszym domu.
Do dziś nie doczekałam się kafli i tu mam problem, bo kurzy
się na nim niemiłosiernie, ale.
Ale pięknie jest i tak.
Na tarasie jest dziura, w której chciałam sadzić roślinność,
co by ta bryłę betonu jakoś uczłowieczyć.
Niestety , trawa olbrzymia - pompasowa biała, jest dekoracyjna
tylko przez kilka miesięcy w roku.
Roślinność iglasta jest za duża jak na taka małą dziurę,
postanowiłam więc w tym roku- ku uciesze domowników-iż w dziurze zamieszka mała
fontanna.
Fontanna ma powstać w tym roku, ale z czego? Czy kupna, czy
zrobiona, czy może jak tak dobrze mi poszło-wyrzeźbiona własnoręcznie-jeszcze
nie wiem.
Myślę o 3 kulach, albo jakimś otoczaku, coś naturalnego, plastikom
mówię stanowcze nie.
Będę potem siedzieć pić kawę, a ona będzie mi szmerała i szmerała
i szmerała.
Taras kuchenny- to wyczyn tegoroczny.
Pomysł, to burza mózgu Pana Kota ze Szwagrem.
Wykonanie Pan kOt z ekipą.
Docelowo będzie to zadaszone miejsce z grillem, palnikami,
zlewem i miejscem do suszenia drewna.
Tak aby w te kilka dni kiedy pogoda będzie szaleć w
plusowych temperaturach, całe życie domowe przenieść do ogrodu ;-)
Na razie jest zadaszenie, zrobione z resztek blachodachówki,
która od dwóch lat straszyła na podwórku. Recykling znów się kłania ;-)
Na tym zdjęciu widać chyba najlepiej-po lewej to duży taras gdzie jest mejsce na kanapę, stół i fotel Guapy, po prawej na tej białej ścianie kiedyś będzie wymurowana letnia kuchnia.
Druga fontanna, to niby fontanna-fontanna ECCO.
To pomysł zrodzony w mej głowie, po tych godzinach spędzonych
na oglądaniu zdjęć aranżacji ogrodowych.
Pomyślałam, że te moje 3 bukszpany trochę biednie wyglądają.
W zimie będą więc to 3 ośnieżone bukszpanowe kule, latem
zaś. Latem za kulami i na około będą szmerać trzy gatunki traw.
Na plecach- mój umiłowany pompas biały, po bokach trawa od
znajomego, nie wiem jak się nazywa. Dorasta do 50 cm.
Z przodu posadzę niebieska trawę rosnąca 20 cm.
To będzie ECCO fontanna roślin. Widzicie to? Bo ja tak, a co z
tego wyjdzie... dajcie mi chwilę.
Na szczęście trawy rosną szybko, i w tym sezonie moja wizja
fontanny roślinnej powinna się spełnić.
I będzie mi koić wzrok szur szur traw, a w uszach szmer
szmer wody- ach piękne życie.
Zakochałam się
Nie ma co się dziwić, gdyż stan ten jest najczęściej
przypisywany wiośnie.
Wszystko budzi się do życia, ćwierka, kwitnie, rośnie to i
serce oszaleć może.
Powinno nawet.
Nie podejrzewałam siebie, że akurat JE obdarzę kiedykolwiek
uczuciem.
Kojarzą mi się z kiczem, z jakimiś królikami, bałwankami
ewentualnie z płotkiem .
Aż tu nagle, od zaplecza wtargnęły w me myśli i tak od słowa
do słowa, od obrazka do obrazka od strony do strony zakochałam się w TOPIARACH.
Fajna nazwa, jeszcze miesiąc temu nie wiedziałam że takie
słowo istnieje, a dziś co chwila przeglądam
Internet w poszukiwaniu inspiracji.
Topiary to figury ogrodowe. To rośliny, które ogrodnik
kształtuje.
W najmniejszym stopniu nie jestem zwolenniczka bukszpanowych
kaczek, ale dzieła największych ogrodników wprawiły mnie w zachwyt.
Rozkochały mnie kule bukszpanowe i małe płotki, które porządkują
i nadają elegancki wygląd. Zauroczył cis, którego jestem straszliwie ciekawa.
Do moich 2 kul bukszpanu dokupiłam 3. Taki sobie samej zrobiłam
prezent z okazji urodzin ;-)
A wiedziona nieziemska ciekawością, z okazji Dnia Matki,
sprezentowałam sobie dwa cisy.
Wszystkie pięć będę formować w coraz to większe i
piękniejsze kule.
Będę miała też mini zawijasowy płotek bukszpanowy.
Do Topiarów dołączyła też wierzba, którą wyhodowałam od
zeszłego roku z 10cm patyka.
Wierzbę konsekwentnie formuje w TRZY konary, które zakończone będą kulami z liści.
Taki patyk wsadziłam rok temu, a dziś mam już metrowe drzewko.
Moje Dzięń Mamowe cisy.
Francja elegancja.
Pozwolę sobie zamieścić tutaj –dla mej pamięci- fragment kalendarza cięcia
bukszpanów. Bo w sieci coś się może wymazać, a tu zawsze sobie podejrzę-może i
Wy skorzystacie
Cięcie trzykrotne
To cięcie przeznaczone jest dla miłośników i pasjonatów
bukszpanu.
•marzec - kwiecień
•koniec czerwca
•sierpień (docinam
lekko i precyzyjnie gałązki, które wybiegają poza obręb figury zaplanowanej)
W tym miejscu chciałabym zaprezentować Wam mój projekt roślin przy tarasowy.
Dla relaksu chadzam po 2 sklepach. Można mnie w nich zostawić
na dowolna ilość godzin, na pewno się nie znudzę. W rupieciarniach oraz w
sklepach ogrodniczych.
Zakładając mój ogród staram się trzymać moją fantazje i
zachcianki w granicach.
Oto te moje 3 granice ogrodowe.
1.
Mały ogród i duże odstępy.
Mam pamiętać, że mam mały ogród-nie zmieszczę
w nim wszystkich zachciewajek! Każda roślinka musi mieć dla siebie swój – spejs
;-)
2.
Nastawiłam się na rośliny odporne na szkodniki, mało
wymagające.
3.
Kwiaty- tylko białe.
To jest czereśnia zasadzona przeze mnie dwa lata temu. Może w tym roku doczekam się pierwszych czereśni.
A tutaj, już zaraz dwul-letni, orzech Raszka. Rośnie powoli dumne, z roku na rok coraz większy.
Zmiana na przestrzeni miesiaca. Jesienią posadziłam dwa perukowce podolskie. Na wiosne zobaczyłam ich marne szczątki. A jednak polubiły mnie i jak na razie -tfu- rosną;-)
Na razie to tak mniej więcej najważniejsze z moich zasad początkującej
ogrodniczki.
Dziś chciałabym bardzo podziękować, naszej Maszce.
Oficjalnie podziękować, bo prywatnie już ją lofam.
Maszka podzieliła się ze mną swoim ogrodem. Wiedzą dzieli
się ze mną już z rok, a teraz w prezencie otrzymałam paczkę z mnóstwem roslin.
Czego tam nie było. I biały bez i konwalie i maliny i kosmosy
i tawlina i długa wyczekiwana ONA.
Biała róża Snow
Queen ,oryginalnie nazwie Frau Karl Druschki o której historii
możecie przeczytać TUTAJ.
I wszystko mi Maszkowe rośnie jak szalone, a ta fochna
królowa nic-zero, ani drgnie. Tak to
jest z tą arystokracją.
Drugą osobą, która sprawiła mi wielką przyjemność jest Kasia. Kasia maluje na jedwabiu i właśnie na
jej blogu SilkArt zostałam wylosowana w candy. blog silkart
Chusta jest według mnie dziełem sztuki. Cały czas się zastanawiam jak ją powiesić, przyczepić,
jak wyeksponować, bo przecież na brudnej
szyi nosić nie mogę. Bo jak nosić dzieło na szyi?
Może ktoś ma jakiś pomysł-z góry dziękuje.
No to już prawie wszystko. No może tylko tak z ostatniej
chwili napisze iż rano goniąc Pana Dzidziola złamałam sobie palucha u nogi,
ale.
Ale … paluszek i główka to nie moja wymówka.
Buziolam z deszczowej belgii
A to MY na spacerze. Nasza trójka. Tak jak pisałam w popzednim poście. Lewa Guapa, prawa Dzidziol, naokoło Qba, w zębach aparat ;-)
Kochana, alez Ty jesteś zajęta! Brawo! Podziwiam entuzjazm i pracowitość :-) Mnie to chyba potrzeba w d... kopnąć, bo mój ogród jakiś taki marny, a jeszcze teraz co zasadzę to mi Marcysia powyrywa, pozrywa, żeby jeszcze widoczki robiła jak ja kiedyś :-) a ona pączki w piachu zakopuje :-)
OdpowiedzUsuńGratuluje Candy! Chusta cudna.
Pozdrówka bardzo ciepłe!
Niewiarygodnie sie ciesze, że w tym roku mogę bezkarnie cały dzien pacować z Dzidziolem na ogrodzie. Dzidziol dla odmiany Marcysi kopie- a niech kopie. Troche żal jak w truskawkach, ale co tam. Ważne że bakcyla łapie. Bo normalnie bym się poryczała gdyby pierworodny mój grzebac sie w ziemi nie kochał.
UsuńPadam na pyszczek, więc wrócę jutro, obczytam raz jeszcze, ale tfu na hortenscję nie trza, urośnie,spoko!!! Też mam i rosnie, jak gupia, ale tak ze 2 lata wolniej, potem śmignie, lej wodą i zasilaj :)))
OdpowiedzUsuńtEż doczytałam, że hortensja pierwsze dwa lata zuzywa na budowaniu systemu korzennego. Rozlinnośc uczy cierpliwości, oj uczy.
UsuńRzeczywiscie pracy wiele w Twoim domostwie i wokol niego...ale ile satysfakcji!ja jak programowalam moj ogrod andyjski to mialo byc na bialo i niebiesko, i w zadnym wypadku zolto!!!i co? gdzie popatrze wszedzie kwiatuszki i kwiaty ZOLTE! Moze Tobie sie uda byc konsekwentna...Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńogórd andyjski?-nie znam. Muszę się dokształćic. Białe kwiaty wymysliłam aby miec jakies granice. Bo ja lubię w przesade popadać. Na razie mi ta konsekwencja wychodzi, ale ciężko jest oj ciężko.
UsuńAndyjski bo zalozony przeze mnie w Andach...nie oznacza to jakiegos stylu w ogrodnictwie, A kolory w wenezuelskich Andach kiedys byly na domostwach biale i niebieskie, wiec ja chcialam takie kwiatki, ale nie udalo sie i jest wielokolorowo a przede wszystkim zolto i tak juz bedzie! Moja wnyczka Andrea (5lat) ma prywatna kolekcje koni, ktora juz dochodzi do 50 sztuk...ma fisia kompletnego na tym punkcie, teraz zaczela nauke jazdy na tych pieknych zwierzakach. Moze Dzidziol tez bedzie kiedys dosiadal grzbietow.Pozdrawiam
UsuńDzieje się sporo. Ogród rośnie w oczach. Dom pięknieje.Tylko paszczy radosnej Dzidziola mi zabrakło :-)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
mARIO-JUŻ błąd karygodny naprawiony. Pysio jest.
UsuńAle się dzieje:)
OdpowiedzUsuńAch, przypominam sobie siebie sprzed kilku lat...... właściwie to sprzed 10-ciu. Też szalałam, planowałam, nie mogłam się doczekać kiedy to urośnie.... i cieszyłam się z każdego nowego wzrostu.
OdpowiedzUsuńDziś też się cieszę, ale te centymetry obcinam, zmniejszam, bo robi się ciasno....
całe szczęście, ze od poczatku postawilismy na przestrzeń i to ciasno jest tylko na obrzeżach.
Z przyjemnoscią śledzę Twój zapał i trzymam kciuki!
ucałuj całą słodką trójcę :-)
Jak Ci synuś cudnie wyrósł. Przystojniak po mamie?, co? A ogród zwłaszcza dla kreatywnych może okazać się mega wyzwaniem. Teraz jest czas, by realizować swoje plany w kwestii sadzenia, i innych prac. Wszystko się uda, zobaczysz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluje Haniu wyboru , bukszpan i cis to roslinki bardzo wdzieczne i idealne do malych ogrodow : jak sie je przytnie , tak rosna grzecznie i miejsca nie zajmuja . Ja tez bardzo lubie trawy , robia piekne efekty graficzne przy roslinach okraglych i zima tez sa piekne , ostatnio mam manie sadzenia roznych odmian Miscanthusow , sa duze ale jakie piekne !Przestrzegam cie natomiast przed wierzba i orzechem , absolutnie nie nadaja sie do malych ogrodow , na razie sa malutkie ale zobaczysz , ze mimo przycinania za 10 lat bedziesz sobie wlosy z glowy wyrywac myslac jakby tu sie ich pozbyc . Ja zlikwidowalam tej zimy piekny dab czerwony , bo mimo ze byl piekny to zaczal podnosic korzeniami pobliska sciezke z brukowca o 10 cm ! Nie wiem jak duza jest twoja dziura na fontanne , ale kazda fontanna ma bardzo duzy zbiornik na wode , ktory trzeba zakopac , musisz to wziasc pod uwage .Jeszcze taka sugestia : do dziury nadawal by sie bambus , sa sliczne male odmiany , ktore nie przekraczaja 1,50m , no i zielony caly rok . Nie pomyslalam o tym wczesniej ale przeciez tez ci moge rozne roslinki podeslac , a mam ich dostatek (truskawki caloroczne tez) tylko mi podaj adres na emailu . Pozdrowienia to juz nie z deszczowej Belgii , ja nazywam ten kraj "Kraina deszczowcow" bo nawet w Laponii jest teraz cieplej ni tutaj :(
OdpowiedzUsuńKROLICZEK, weszłam w googlr kliknełam w Miscanthusow i oniemiałam. Auuuu. Nisz to przeciez moja ecco fontanna. Trawa wyższa od człowieka super. Zaraz do ciebie piszę tylko wymocze Dzidziola i auuuuu- zajefajnie że możesz mnie poratowac twoimi truskawkami, bo kołomnie w moich 2 sklepach ogrodniczych ich nie ma -buuu. Juz piszę pisze.
Usuńps- orzech jest na granicy z sasiadka- całkowicie w samym koncie. Wyciecie jest absolutnie niemozliwe, bo jest to drzewo posadzone z okazji narodzin mojego syna. Jest w takim miejscu ze wysadzic może jedy nie kompostownik ;-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAle Raszko juz duzy:)))) łał:) ogród i dom pięknieją:) pozdrawiam cieplo!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy dziekujemy- nsz KAWAŁ CHŁOPA, a jaki charakter fiufiu
UsuńJestescie wspaniala trojka ! Ale duzo nowosci w ogrodzie !Konwalie tez mi chodza po glowie, alu jakos tu nie moge znalezc. Zdjecia sa super , moze bym sie skusila na bukszpan...?
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy-Agni
Agni, pzypomnij mi sie na jesień to Ci wyślę konwalie.
UsuńbUZIOLAM i lece na candy-lece
HAN♥ cudny ogród, plany świetne :-) Dzidziol miodzio:-) podziwiam zapał i samozaparcie ogrodnicze :-) jak mogę jak na razie tylko swój balkonik przyozdobić a,że jest na "wywietrznej" to ulubionych zwisających surfinii nie mogę a tak chcę.... ale szkoda patrzeć (bo próbowałam) jak to niedobre wietrzysko delikatne łodyżki łamie.
OdpowiedzUsuńTeraz mam zwykłe pelargonie i rosną już dziwaczki, czekam na tytoń co wieczorami pachnie jak maciejka.
buziaki
dorcia
A ja zawsze byłam zachwycon surfiniami i je sadziłam i zawsze , zawsze mi padały. Suche badyle takie lepkie-fuj. W tamtym roku odkryłam własnie stara dobra pelagonie i nie zamienie jej na inną. Fantastycna roslina. Balkony miałam 33 lata, teraz mam wreszci swój kawałek - "nieba", jak kochasz ziemię to i Tobie kiedyś się jakaś przydazy.
OdpowiedzUsuńHanuś, no widzę, że i Ty do sekty OGRODOWISKOWEJ wstąpiłaś:)))))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci dostępności bukszpanów w Belgii, bo u nas jak na lekarstwo:(
Podobnie z cisami. Jeśli chodzi o trawki to też dostałam fioła i mam już wiele odmian:) Niestety cieszą dopiero późnym latem...
Hanuś, może załóż wątek na wspomnianym forum i pokazuj postępy, co??
Buziaki!!!
Działaj w tej sekcie ogródkowej, bo dobrze Ci idzie,główka pracuje.A róża mnie bardzo zaintrygowała, piękna. :)
OdpowiedzUsuńWitaj Hanuś! Przepiękne zdjęcia :). Aż zazdroszczę tak pięknego ogrodu!! Ja nawet nie mogę na balkonie kwiatków nasadzić bo u mnie tak wieje, że nawet pelargonie nie dają rady z rośnięciem :(. Jejku ale Ci synek urósł!! Ładny chłopczyk i z takimi mądrymi oczkami. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńWygralas Candy u mnie ! Gratuluje! Odezwij sie wiec .
OdpowiedzUsuńAgni
Haniu, ale masz pole manewru...no , no tylko można pozazdrościć ...;)
OdpowiedzUsuńO hortensji pnącej nie słyszałam , dlatego strasznie jestem ciekawa efektu (pewnie przyjdzie na niego poczekać kilka lat).
Co do formowania roślin , podsyłam link -to tak w ramach tego kompendium bukszpanowego;)
http://www.ogrodowisko.pl/watek/1349-wizytowka-ogrod-nie-tylko-bukszpanowy
Hanuś....projekt już masz, wiesz co chcesz...a to połowa sukcesu.
OdpowiedzUsuńZostała tylko robota....no i trochę kasy...;)
Trzymaj się wytycznych, które są bardzo mądre...trochę czasu...i zobaczysz efekty.
Hortensja pnąca....bardzo dobry wybór
A co do 3...to jesteśmy już dwie...;)
Ależ się u Was dzieje! Trasu, nawet w tej "niedoskonałej" formie zazdroszczę Ci okrutnie. Roslin do ogrodu zakupiłam w tym roku oszczędnie. ALE muszę KONIECZNIE zakupić głóg ozdobny i jabłoń rajską - i to KONIECZNIE jeszcze w tym roku! A co z wymarzoną resztą? Się zrobi :) Graciarni zazdroszczę niezmiennie od lat :) Buziaki dla Młodego - przystojniak rośnie :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zdumiewa mnie fakt, że jakimś cudem Dzidziol z leżącego przewodu pokarmowego przekształcił się w młodzieńca:) Fiu fiu!
OdpowiedzUsuńPrzeczytała i aż się zasapałam od tego wszystkiego, chyba też pójdę na spacer
Doczytałam, a oczy mi się kleją i padnięta jestem jak niemowlę, ale doczytałam, bo ja tak mało mam czasu, żeby się zatrzymać i łzy mi popłynęły na ten podzielony ogród Maszki u Ciebie... Ja sobie bez Was wszystkich swojego życia nie wyobrażam... Ech
OdpowiedzUsuńNo i leczcie paluchy. Leczcie, znaczy same się zagoją, ale to sprawa mało przyjemna, wieć na siebie więcej tam uważajcie! ♥