Szlachetne Panie i Wielcy Mężowie. Opowieść dziś snuta będzie o Rycerzu, co to za górami za lasami w dzikiej krainie mieszkał a waleczny i dzielny był niesłychanie.
Rycerz posiadał wielką magiczną moc. Palcem jeno jednym brzydkie dziewki w kozy zamieniał.
Kiedy były smutne potrafił je uzdrawiać czarodziejskimi ziołami.
Nudno jednakże Rycerzowi w jego krainie było.
Pewnego dnia postanowił wyruszyć i poszukać przygód.
Przy okazji, capnąć jakąś narzeczoną coby prała skarpetki-bo matka stara już niedowidzi, zabić smoka, zdobyć nowe zamki-bo ten obecny jakiś nieodrestaurowany, no ogólnie poszedł sobie Rycerz i już.
W podróż Rycerz zabrał swoja magiczną bąblownice.
Mijały minuty a Rycerz chodził i szukał i nic ciekawego nie znalazł.
Ukrył więc swoją magiczną bąblownice, bo może jeszcze ktoś mu ja odbierze.
Zresztą strzeżonego... itd.
Zmęczył się Rycerz tym chodzeniem nieziemsko, zawołał więc taxi i pojechał dalej.
A dalej zamczyska się pojawiły.
Przed niektórymi pokłon należało oddać aby wejść móc.
Na inne, urwiska strome prowadziły.
Dobrze, że w borach magiczne szysze Rycerz znalazł to siły szybko odzyskał.
Posilony stwierdził, że wszędzie dobrze ale w starym zamku najlepiej.
Matuś stara pewnikiem juz jakies magiczne strawy warzy na powrót syna.
Dla starszyzny z trucizną niebieską i okraszone syto gorzałą, a dla Rycerza w osobnej misie zdrowe ciacho.
Przed konsumpcją trzeba było jeszcze skosić trawę, bo urosła w salonie.
Zdmuchnąć ziającego ogniem smoka.
Aby wreszcie po tak ciężkim dniu, na sam koniec zjeść kawałek urodzinowego tortu.
I ja tam byłam, miodu ni wina nie piłam. Zagryzałam niebieskim Tyramisu i nadal żyję.
Wszystkim Dobrodziejom dziękujemy
Rycerz pozdrawia i też Wam ukochani Poddani życzy dobrych plonów i obfitego kolejnego roku anno domino numero 2
Oh to już rok?! Gratulacje dla Raphaela :)
OdpowiedzUsuńO słodki rycerz i jego starowinka matka też i niebiieskie tiramisu pewnie też. Najsłodsza opowieść jaką ostatnio miałam okazję się raczyć.PS. Nie wierzyłam ,że zrobisz to jednak na niebiesko. Wielka jesteś matuś.
OdpowiedzUsuńDziękuję za mrożącą krew w żyłach opowieść. Dzielnemu rycerzowi życzę samych zwycięskich walk, zawsze suto zastawionego kolorowego stołu i towarzystwa pięknych dziewek - niekoniecznie za kratami.
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy rycerz co się zowie !
OdpowiedzUsuńI ja z chęcią wrąbałabym kawał niebieskiego i zakrapianego :-)
Buziaki
Jeju już rok!!
OdpowiedzUsuńRycerzu życzę Ci samych szczęśliwych i słonecznych dni, i dużo pysznego, zdrowego kolorowego jedzonka, byś wyrósł na dużego rycerza co by matuli biduli pomagał. Cmokusie.
Hanuś przeszłaś sama siebie!!! Baśń przecudna, czytałam z rozdziawioną gębą ;), torcik śliczny iiiiiiii niebieski- "stara" matulo jesteś wielka!!! Zdjęcia jak zwykle śliczne a uśmiech Małego Rycerza przesłodki. Jeszcze raz wszystkiego naj.. najlepszego dla Raszka :*. Pozdrawiam Was kochani :*.
OdpowiedzUsuńRycerz ów pełen animuszu, o sercu wielkim i odważnym, a uśmiech Jego pełen słodyczy:)))) Wszystkiego najlepsiejszego Rafciowi :)))) Buziaki dla starej matki :)
OdpowiedzUsuńbrak mi słów normalnie....cudne bajanie popełniłaś Hanuś!
OdpowiedzUsuńNo i wszystkiego najlepszego teraz i po wsze czasy!!!!
niebieski i zakrapiany... dawaj kawałek a nie tylko oczy mamisz ;)
OdpowiedzUsuńRaszko to prawdziwy rycerz. dorosły już chłopaczyna. na tym placu zabaw jak "stary wyga" już wygląda.
ależ to zleciało:)))))) buziolki dla Rycerza::)
OdpowiedzUsuńMi to się BARDZO podobały brzydkie dziewki w kozy jednym palcem przemienione. Oj bałabym sie ja takiego rycerza!!!
OdpowiedzUsuńNiech zdrowie się kładzie przez życie czerwonym dywanem, a brzydkie dziewki kysz i samych odrestaurowalnych zamków i niebieskich tortów jak to już tu powiedziano "po wsze czasy'!!!
♥
Rzeczywiście rok minął jak z bicza strzelił. Przystojniak Ci rośnie, że hoho. A jaki dzielny!
OdpowiedzUsuńo Hanulu, ale Ci Rycerz zmężniał przez ten rok (kurde, ależ ten czas szybko leci)
OdpowiedzUsuńjeszcze raz wszystkiego dobrego i wielkie całusy dla Rycerza :*
Kasia
Jaki tam rycerz, toż to pan Kot jest wykapany !
OdpowiedzUsuńHi,hi-znów wyznanie z tej uciechy ciśnie mi się na ust korale:)Bardzo przednio żem się ubawiła czytając historyję,a dzielnemu rycerzowi i jego Maci wielu okraszonych dobrodziejstwem roków życzę:)!!!
OdpowiedzUsuńRycerz meski i odwazny,kawal mezczyzny z niego wyrosl,Wszystkiego Najlepszego maly przystojniaczku a dla matuli pozdrowionka
OdpowiedzUsuńUmarłam ;)))))
OdpowiedzUsuńTysiac lat Rycerzu!!!!!!!!!!!!!!!!:):)
OdpowiedzUsuńJeju jak ten czas szybko leci!!! Juz maly Raszko ma roczek??!! Gratulacje i usciski dla malego rycerza!!
OdpowiedzUsuńCiasto wyglada rewelacyjnie, ciekawe jak smakowalo?? :) ( miam :)
Oj, będziecie długo wspominać TAAAKIE urodziny ;-) Torcik obłędnie psychodeliczny (myslę, że był pyszny!);)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz - najlepszego życia dla Raszka!
Ściskam
Jak ci ten rycerz wyrósł! Dlaczego własne dzieci rosną tak wolno a cudze w mgnieniu oka? Życzę mu na następny rok wielu jeszcze bardziej fantastycznych przygód. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie uwiodło to niebieskie tyramisu, oraz rycerz oczywiście, chociaż nie moja grupa wiekowa, ale błysk w oku już ma! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj dla jubilata! :)
Rafaelkowi wszystkiego co najcududowniejsze w zyciu!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
ale mi się przyjemnie czytało ... jak synus urosnie i poczyta będzie miał raodche co ta mamcia o skarpetach pisała hih ... wszystkiego naj maluchowi ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPRzeto miej w pamięci i moje dobre słowo na tą zacną okoliczność :D!!!
OdpowiedzUsuńAle masz tu błogą muzę!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla rycerza! A tiramisu wyglada przebojowo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
sasiadka;-)
haha genialna historia ;)
OdpowiedzUsuń