piątek, 29 lipca 2011
Powódź w Belgowie i Kot zbaraniał.
Zdjęcia relaksacyjne z Grand Canaria wakacje XI 09.
Witam i z góry przepraszam, ale możliwe, że trochę zamilknę na najbliższe chwile.
Belgowo zalała dziś powódź, ale inna.
Leżakuję w szpitalu i choć mam dostęp do netu, to w każdej momencie chwile nic nie robienia mogą się skończyć.
Remont trwa, okna przyjechały, dach pięknieje, ja nadzoruje telefonicznie, uspokajam Kota, czytam i przeglądam Wasze wpisy.
Kota od dziś, za zbaranienie, kocham jeszcze bardzie, a dlaczego?-odpowiedź w Listach.
Buziole w nochy i trzymać mi kciuki za Raszka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Już pomału się sypiesz? Powodzenia!
OdpowiedzUsuńHaniu trzymam kciuki!piekne foto-wspomnienia
OdpowiedzUsuńhanula mocno trzymam kciuki - zarobiona jestem jak dzika świnia ale trzymać będę najmocniej jak się da :) kochanie wszytko będzie ok całuchy
OdpowiedzUsuńDziobaku mój Ty kochany, trzymam kciuki!!! A... masz u mnie nagrodę na blogu, akceptacja nagrody dobrowolna:)
OdpowiedzUsuńBuziole Ci ślę
Trzymaj sie, cieplo mysle o was wszystkich i trzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńZgłaszam również swoje kciuki do "CZymania";)) Leż spokojnie, cała sieć knykcie zaciska- będzie dooobrze!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, szacuneczek, buziolce!
Hannah - Tu masz streszczenie i odpowiedz ekspresową na pytanie http://czarnypieprz.blogspot.com/2010/03/madra-kobieta-ma-miliony-naturalnych.html
OdpowiedzUsuńW skrócie 1 godzina od pierwszego OJ! i musieli wyrwać mi gramatykę angielską z rąk bo rodzić z nią w ręku było trudno. Ono - 4 kg/ 60 cm ja 53 kg/158 (zastanawiam się nawet jakim cudem tam się zmieściło i możliwe, że samo wylazło bo było mu ciasno). Po wszystkim zapytałam lekarza czy to już koniec, bo przygotowałam się na męki i cierpienia ogromne, kazali mi przeć to zrobiłam to dwa razy i już. Życzę Ci tego samego, szczerze i gorąco. Skupiaj się na oddychaniu i nie daj się wpędzić w panikę:)
trzymam kciuki mocno zaciśnięte !!!!!!!
OdpowiedzUsuńtak mi przyszło do głowy, że to logiczne - Pan Kot za syna musi mieć lwiątko co by nie było też kociątko, a nie pannę...no nie :-D
Hanuś trzymam kciuki,buziaki pięknoto :)
OdpowiedzUsuńHaniu no to trzymam za Was kciuki aby wszystko poszło szybko i sprytnie, czego jestem pewna, ze tak będzie.
OdpowiedzUsuńNo to trzymamy i czekamy!!!!! ;-))
OdpowiedzUsuńŚciskam najczulej!
Hanuś, ciągle myślami z ami jestem :)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że już rozpakowani jesteście, i w oczka sobie zaglądacie - miłego poznawania :)
POWODZENIA!!!!!
Haniu, pomimo tego że poród Olki, naprawdę nie należał do najlżejszych; uważam ,że te wszystkie bóle porodowe są jednak trochę przereklamowane.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze-MUSI BYĆ DOBRZE !!!
Będzie dobrze ,,,nie ma innego wyjścia ,oczywiście ściskam kciuki i dodatkowo moc uścisków ślę.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla WAS !!!
Jak tam dzisiaj ? Razem czy osobno ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Haniu, trzymam mocno, mocno a niedługo może razem, w trójeczkę odwiedzicie Grand Canarie
OdpowiedzUsuńCałuski - Kiss Kiss Kiss i dla Aniołeczka
HANECZKO- ja tez tu z z rzadka, ale powiem Ci , ze byłam w piątek u MIKI i mówię, ze nie zaglądam,i czy nic nie słychać, bo coś mi się za cicho wydaje! no i proszę- trzymam kciuki- będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki trzymamy! za Ciebie , za Raszka, za kota i za całą resztę !
OdpowiedzUsuńJak wszyscy trzymam kciuki! Zasługujesz tylko na to, co dobre więc wszystko tak się właśnie poukłada. Inaczej być nie może.
OdpowiedzUsuńTrafiłam na tą stronkę przez przypadek, ale bardzo mi się podoba! Również życzę wszystkiego co najlepsze, a Pan Kot jest świetny:)!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili, gorąco pozdrawiam z dwoma ogonkami!