Qba szuka nowego domu.
Ma mnie dość.
Twierdzi, że nie dość, że Dzidzia Pierdziel, to z przewagą na pierdziel...
On rozumie, że czasami z jednej michy musi jeść z tymi brudnymi sierściuchami. On rozumie, że nie zawsze może spokojnie pospać na kanapie.
On wie, że Tego Małego DZIDZIOLA, co to go ciągnie za ogon, dusi, tarmosi za uszy to nie wolno ruszać-bo won z domu- ale że co?
No, że z przodu se Pańcia postawiła chatę na ptaki i On biedulek musi być grzeczny to nic-bo teraz Pańcia na ogrodzie se "coś" postawiła.
A niby okap, stara lampa i kawałek ogrodzenia.
Coś z lekka na początku wyglądało jak podajnik dla żyrafy-niestety żyrafa nie dojechała.
Za to Ona coś popichciła w kuchni-i to o zgrozo nie dla Koto, i wystawiła w przód i na ogród do tych domków, które wedle wszystkich regół panujacych na ziemi powinny być MacDonaldem dla wszystkich koto w okolicy, a .... nie są.
Dzidzia Pierdziel warczy, odgania, przegania, ba-spycha nawet.
Nie ma sprawiedliwosci na tym świecie - nie ma.
Przepis na karmę dla sikorek
Bierzemy wszystko co nam się szlaja po kuchni i przypomina ziarno
-stary ryż,
-kaszę gryczaną
-orzeszki po imprezie
-płatki,słonecznik itd itp
W garnku podgrzewamy tłusz, do roztopienia.
Idealny jest smalec, ale ja zrobiłam z margaryny i też samkuje sikorkom.
Mieszamy to wszystko i nakładamy w pojemniczki
Wstawiamy do zamrażarki.
W zależnosci od potrzeb wystawiamy do karmnika i podziwiamy stołujace się ptaszki.
A teraz zagadki
-gdzie są sierściuchy?
Chmmmm
Zbliża się halloween
Czy ktoś wie jaki ptaszek przebrał się za Qbę?
No bo Koto okruszków przecież nie je?...
W związku z tak licznie udzielonymi poprawnie odpowiedziami na zadanie pytanie w moim poprzednim poście- ogłaszam, iż każdy wygrał.
Ktokolwiek chce, temu uplotę warkoczyków ile tylko włosia starczy ;-)
Tak
Z okapu kuchennego, starej lampy i ogrodzenia powstał 2 metrowy karmnik.
Jakie to fantastyczne móc ogladać teraz ptaszki.
Pan Dzidziol też uwielbia na nie patrzeć, tylko wiadomo KTO jest niezadowolony.
O dziwo, mojej inwencji twórczej nie docenił również ślubny, kategorycznie przeciwstawiając się ustawieniu karmnika od strony frontowej domu.
Byłam zła, ale teraz jestem zadowolona.
Bo wielki i wysoki karmnik super sprawdza się na ogrodzie.
Mamy cały czas małych gości, tylko ten Koto...
ŚLEMY moc buziaków i słonecznej soboty i niedzieli życzymy.
ps-jutro idę na babski obiad.
Strasznie, strasznie się cieszę.
Nasza Marokańska sąsiadka zaprosiła same Panie na prawdziwy KUSKUS.
Biorę aparat ze sobą.
Buziole we wszystkie nosy.
hihihi..kiedyś miałam kotkę luskę..ta jak qba...wszędzie wlazła....i często "przebierała się za ptaszki:)))))
OdpowiedzUsuńnie luskę tylko Kluskę:))
OdpowiedzUsuńudanego babinca i weekendu!!!
OdpowiedzUsuńwarkoczyki pierwsza klasa;)
Jestem ciekawa czy kot zaprzyjaźni się z sikorkami. Albo czy zdejmie po halloween przebranie? Dobrze tam z tobą mają te wszystkie boże stworzenia. Oj dobrze!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmoje koty często spały w karmniku...
OdpowiedzUsuńa karmnik swoją drogą- imponujący♥
całuski
to była sroka, ale powiem CI, że jakis misterny krawczyk jej ubranie Qby sprawił, to ja bym też chciała takiego krawca hahaha
OdpowiedzUsuńNo jestem pod wrażeniem jego zaparcia i ten czujny trop na drzewie i jak ON tam wlazł... A jak się dziwił, żeś go przyłapała - to udawał ptaszka hihihi
No po prostu poezja z Wami ;))))
hahaha ale sie usmialm, super pomysl z tym karmnikiem, musze przejrzec w szafce jakie mam ziarna :) sciskam
OdpowiedzUsuńa nasz koto na stole lubial siedziec...........fajny karmnik zrobilas a na warkoczyki sie pisze ,beda moze z dwa na krzyz ale zawsze cos:PP.................buziak
OdpowiedzUsuńhaha, świetne fotki, uśmiałam się. Co robi zazdrość. W domu by tego żarełka na pewno nie ruszył, ale w karmniku woli sam zjeść niż pozwolić jakimś pióropuchom się pałętać :-)
OdpowiedzUsuńHania, ale laska z ciebie i te dredy i figura super!
OdpowiedzUsuńDo takiej wypasionej jadłodajni jak ci się zimą zlecą całe stada to będzie czadzik:)W ptasim radiu dobre wieści szybko się roznoszą:))))
Pomysłowa stołówka, kocisko łakomczuch straszny. Micha pewno pełna, ale ptaszkowe żarełko koniecznie trzeba wyjeść....
OdpowiedzUsuńoch buiedne to twoje kocisko same pokusy dookoła pozdrawiam cieplutńko
OdpowiedzUsuńRozchachana mogę wydusić tylko że ptaszek z czarną sierścią uroczy ;)))
OdpowiedzUsuńNormalnie chyba zacznę poważniej myśleć o miałczących zachciankach Oli ;)
super pictures ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńJa też montuję żarło dla pierzastych. Łączę wszystko smalcem, a później gapię się przez okno na te sikoreczki i inne latające stwory.
OdpowiedzUsuńUściski
juhuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!! zgadlam!!!!!!!!!!!!!!! sciskam
OdpowiedzUsuńania z burscheid
Fiu fiu! ...jaka elegancka jadłodajnia! Nie dziwota, że niektórzy posuwają się nawet do przebieranek, żeby móc w niej zagościć ;-)
OdpowiedzUsuńZaśliniony Qba jest taki wymowny... ;-)
Warkoczyki masz odlotowe!
Ściskam ;)
Fikuśny Ci ta ptasia stołówka wyszła. Kotowi trzeba uniemożliwić włażenie tam. Można kołnierz taki metalowy zrobić albo z różnych patyków ,żeby nie mógł się po słupku wspiąć ,no i od ogrodzenia trzeba by odsunąć trochę karmnik. I chyba trochę za wcześnie z tym dokarmianiem ptaków.Pamietaj ,że jak już zaczęłaś to nie można nagle przestać w środku zimy. Kotowi dawaj na miskę skoro mu tak smakuje . Fryzura w całej okazałości super.
OdpowiedzUsuńKoty i pieski mają idealny węch i ten sam kulinarny gust, co sikorki. karmnik jak widać zrobił się uniwersalny, ogólnodostępny. Super pomysł na recykling. |pozdrawiam
OdpowiedzUsuń