niedziela, 12 września 2010

Kilometraż do COCO i niezdecydowania ciąg dalszy.



Boję się.
Przeglądam całymi dniami oferty sprzedaży domów, przeglądam mapy, sprawdzam co jest w pobliżu, gdzie się można kąpać w negliżu, gdzie jest las dostępny, a
gdzie zabytek piękny-jak widać zaczełam z nerwów pisać wierszem.
Pan Kot doprowadza mnie do białej gorączki, bo On juz wybrał i wpada w swoje stany 'wrzeszczuna', kiedy podtykam mu pod nos kolejne ogłoszenia. Bo może jeszcze zadzwońmy tam, a tu sprawdźmy.
On już nie chce, bo On już wybrał i znalazł i nie ma czasu na duperele z ponownym szukaniem. Wrrrrrr
A jak tam gdzieś, ukrywa sie ta chata, z tym borsukiem co nadal czeka i tabliczką wymachuje, a my się tak poddajemy i dalej nie szukamy???
Jej jakie poddajemy? Wpadam w stany paranoi, przeciez ten dom który znalazłam, jest naprawde OK.
Ale mam taki niedosyt szukania-debilizm normalnie. Zaraz trzepnę se łbem w framugę dla poprawienia przejrzystości myśleniowej.
Nie oszukujmy sie, przecież ja nie wykopie se nagle w Belgii Lazurowego Wybrzeża, z pozostałej po wykopie ziemi nie usypie Alp dla narciarzy.
Ja jestem tutaj, i chce tym moim małym TUTAJ podzielić sie z ludźmi którzy chcą spedzić wakacje w miejscu mniej tłocznie-turystycznym, ale też ciekawym.
Jeśli ktoś będzie chciał poocierać się o współobywateli -to proszę bardzo, będzie w pobliżu do wyboru Luksembourg - 103km, Charleville-Mezieres, wielgaśne miacho we francji- 57 km,
moje ukochane Dinant - 50 km, a do Paris tylko 279 km-rano wyjedziemy wieczorem wrócimy, taka wycieczka fakultatywna.
Dla porównania ze Szczecina do Paryża jest o około tysiąc kilosów więcej.
Marudzę? Przepraszam-najbardziej bym chciała wstawić zdjęcia i poddać mój wybór głosowaniu Za i Przeciw, ale wiem, że to mi nie pomoże. Muszę sama. Pomarudzę se chwile i może jak przeleje swoje zgryzoty na pulpit to trochę mi się rozjaśni i posegreguje.
Buziole w nochy
ps. Wczoraj obejrzałam bardzo fajny film - polecam. Film jest oparty na opowiadaniu Julie Powell (Amy Adams) "Julie and Julia: 365 Days, 524 Recipes, 1 Tiny Apartment Kitchen"
Jest tam trochę miłosci, troche kuchni francuskiej, troche blogów. Osobiście mam wrażenie, że Meryl Streep w tym filmie jest cały czas na rauszu, dobija mnie jej śmiech.
A dziś wieczorem szykuję się do obejrzenia Coco z Audrey Tautou, już się cieszę.

Szczegóły oglądanych belgowych domów.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde słowo. Te słowa pozwalają mi wierzyć, że to co robię ma sens, że ja mam jakieś znaczenie w tym zwariowanym świecie.

Related Posts with Thumbnails