piątek, 3 września 2010

Zgryźliwe wyrzuty sumienia gryzą bez przerwy pogryzioną duszę.




...Zgryźliwe wyrzuty sumienia gryzą bez przerwy pogryzioną duszę...

Czas oczekiwania na to co minie, bo przecież minąć musi, jest najgorszy.
Wiem, że jak spotka mnie coś złego, albo jak mam czymś nerwy zszargane, to za dzień, dwa, tydzień, boleć i wnerwiać już nie będzie.
Ale czekanie na tą chwilę jest okropne.
Obecnie gryzie mą duszę przeszła praca.
Tak przeszła-tu powinnam cieszyć się, skakać z radości, że arab szit przestał być moim szefem
i nigdy więcej go nie zobaczę- a ja nie, nie suszę zebów w uśmiechu, bo zła jestem sama na siebie.
Dlaczego ja, naiwnie myślałam, że z przedstawicielami rasy ludzkiej pracuję i w cywilizowany sposób rostać się, te jednostki ludzkie potrafią?
No i teraz gryzą mnie wyrzuty sumienia, że sama sobie "kuku" zrobiłam, dając się dobrowolnie zciągnąć na niziny
intelektualne tych goryli człekokształtnych.
Wrrrrrrrr
Mantra na dziś- zapomnieć, zapomnieć, zapomnieć
Teraz jest "nowa-stara" praca.
Jestem sobie sama statkiem, sterem, okrętem, majtkiem i kapitanem. Taka dorosła przymiarka, jakże miła- bo bez odpowiedzialnosci wielkiej, do
otwarcia własnego biznessu.
Od wczoraj prowadzę klub golfowy.
Jak ktoś gra w golfa-zapraszam.
Dziur mam 18 -hahaha, wózków golfowych sztuk 2, piwa i wina do zamroczenia.
Kiedyś próbowałam zrozumieć, dlaczego jakieś dobre kilka tysięcy ludzisk, wydaje pieniądze straszne, na sport, który polega na kreceniu się
w kółko po tych samych terenach. Takie stado Jasiów wędrowniczkók.
Ale statystycznie rzecz ujmując, skoro golf jest sportem z góry skazanym na "elite", to w lecie gdzie ta elita ma interesy swoje załatwiać?
W biurach gorąco, na wakacje nie wypada-bo się pracuje, do parku na ławeczkę-też wstyd, no to bierze się wózek, wpycha do niego kije
i z godnością, udeptując idealnie ścietą trawę, butami za 200 euro para, rozmawia o interesach.
I tlen i pieniądze i jakie poczucie posiadania szczęśliwego sumienia, nie pogryzionego przez podszepty, że nic się nie robi dla zdrowia, żadnego sportu nie uprawia.
No więc prowadze se teraz club golfowy.
Od czasu do czasu przelewa sie przez niego tłum biznesmanów organizujacych sobie zawody, od czasu do czasu ktoś wejdzie dać buzi i spytać sie jak mija dzień.
Trafiłam po prostu, spowrotem do gromady homosapien, człekopodobne zostawiając zapomnieniu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde słowo. Te słowa pozwalają mi wierzyć, że to co robię ma sens, że ja mam jakieś znaczenie w tym zwariowanym świecie.

Related Posts with Thumbnails