poniedziałek, 27 września 2010
Szczerzenie zębów na schodach.
Współautor dzisiejszego posta.
Dostałam pierwszy prezent specjalnie do Belgowa.
Specjalnie, ponieważ tam są schody z poręczą starą i schody zaczynają się taką grubą pierwszą tralką.
To się inaczej chyba nazywa, ale najbliżej mi w nazwie do tralki.
I na tym najgrubszym tralku u jego zwieńczenia czegoś mi brak.
I dziś dostałam od Dudusia i Krzysia takie piekne coś. Znaleźli to w jednym z remontowanych domów, ktoś to wyrzucił, jak można? Choć to dobrze, bo jest teraz moje, moje, mój skarb hihihi-
to śmiech szaleńca.
No sami obaczcie-przecież to z milion lat ma i jest ręcznie wyrzeźbione i jest piekne i jest w moim ukochanym kolorze drewna.
Nie wiem jak te ubytki schować? Może podmalować, albo gdzieś między Waszymi blogami czytałam, że woskujecie, albo ... doradcie coś proszę. Dziękuje, dziękuje.
Na razie cieszę się cosiem w mojej sypialni.
Stoi sobie na komodzie mej ukochanej-prezencie od Pana Kota.
Wczorajszy ogień w kominku, na ocieplenie jesiennej słoty.
Uwielbiam, kocham patrzeć na płomienie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chłopaki się spisali. W Swensonlandzie stawiaja w "pustkę" wielki wazon lub donicę z kwitatami.... Ja stanowczo optuję za cosiem. Całuski
OdpowiedzUsuńKochanie ty moje a masz pomysła jak to podrasować? Farbcią jakąś taką sama jak schoda? czy jak- o wiem jak tam bedę to postawie zrobie zdjecia i wtedy wymyślim.
OdpowiedzUsuńO właśnie. A odnośnie "Demi" do usług :-) Chociaż ja Ciebie/Was widziałabym w bzach.
OdpowiedzUsuńW bzach mówisz? A może jakies cos większe, żeby bardziej przykryło i jak sie czasowo niezsynchronizujemy ???- choć maj chmmm zobaczę co sie da zrobic-najwyzej photoschopa zrobimy i wstawimy brzucho Pana Kota hihi
OdpowiedzUsuńNo urokliwe to "takie coś",... faktycznie troszkę uszkodzone, ale na pewno można coś z tym zrobić.
OdpowiedzUsuńhttp://urzadzam-dom-inspiracje.blogspot.com/
to link do bloga Bestyjeczki ona takie różne cuda odnawia, może coś Ci doradzi :)
Ogrzałam się przy kominku a teraz idę dalej - buziaki
Taaaa z naszą kreatywnością no problem :-)
OdpowiedzUsuńHej!Dzieki za odwiedziny i milo mi,ze zajzalas:-)Co do "tego czegos".Ja mysle ,ze jezeli najpierw calos potraktujesz papierem sciernym,najpierw grubszym,pozniej delikatnym,dasz na to odpowiedni kolor lakieru czy tez farby (w zaleznosci od schodow) ,to bedzie git.Przeciez antyki nie zawsze sa w idealnym stanie.Czasami wlasnie o to nam chodzi,zeby bylo na czyms widac zab czasu.Ja proponuje nie doklejac,nie kombinowac-odnosic,odmalowac i cieszyc sie starocia:-).A tak na koniec.Przesiedzialam nie wiem ile czasu,ale jak na mnie stanowczo za duzo haha,czytajac twoj blog od poczatku do konca.Smialam sie w wielu momentach do lez.Wiesz masz bardzo ciekawy i wyjatkowy sposob myslenia i przelewania tych mysli na papier ( w tym przypadku na monitor haha).Milo spedzilam z toba czas i napewno wroce.Ciekawa jestem strasznie waszych poczynan w Belgowie i oczywiscie trzymam kciuki za przyszlosc waszych ,jak to nazywasz?, mrozonek:-).Jak znajde czas,to wrzuce twego bloga na liste ulubionych.A tymczasem uciekam pozmywac i skonczyc konia na patyku:-) .W celu wyjasnienia-kon na patyku to szmaciany lep konia na kiju-corka Noemi sobie zazyczyla,zeby mogla na nim jezdzic:-).Pozdrawiam cieplo.Ania
OdpowiedzUsuńP.S.Ale sie rozpisalam haha.Ponoc gadula jestem:-)))
OdpowiedzUsuńNa renowacji "cosiów" się nie znam, ale ten Twój i w takim stanie jest "fajoski". Miłość do ognia żywego podzielam i też już chce wreszcie palić w kominku!!!!
OdpowiedzUsuńTeraz coś to już pewnie odremontowany:)
OdpowiedzUsuń